Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1468.00 km (w terenie 178.00 km; 12.13%)
Czas w ruchu:60:00
Średnia prędkość:23.87 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:1732 m
Maks. tętno maksymalne:172 (92 %)
Maks. tętno średnie:146 (78 %)
Liczba aktywności:40
Średnio na aktywność:36.70 km i 1h 34m
Więcej statystyk

poranna 30tka + praca

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Wczoraj nogi odpoczęły i dzisiaj można było już jechać mocniej. Nawet cieplej było.
Jeżdżę ostatnio do pracy przez Dobrą i wioskami do Głębokiego i powiem, że jest tam rano bardziej niebezpiecznie niż na krajówce o tej porze. Ludzie chyba nie lubią rowerzystów, albo nie potrafią wyprzedzać...

Z takiego "bezruchu" wpadam do rzeki pędzących samochodów:
rano na wsi © James77

40/50

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Niedzielne staty:
80,5kg/12,1% tłuszczu.
Mam cichą nadzieję, że więcej jeżdżenia dokona reszty "dzieła" bez odmawiania sobie ulubionego jedzenia i picia.

wieczorem - 35min. biegu z żonką

staty żywieniowe:
Litr coli dostarcza zalecaną dzienną porcę cukru. Raczej nikt z nas tyle tego nie pije, ale...dobrze wiedzieć (inna sprawa, że cukier teraz jest wszędzie i nie trzeba pić, żeby normę spełnić).
Za to pół litra piwa zawiera średnio 300kal. i wcale od tego nie rośnie brzuch (dopiero przekąski do piwa nam go powiększają).
Godzina spokojnej jazdy rowerem to 300kal, szybkiej to nawet 700...więc 2 browce wieczorem i godzina kręcenia z rana a się wszystko "wyzeruje" :)

ustawka i test sprzętu

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Drugi raz na szosie i druga ustawka.
Na odzew wspólnego kręcenia odpowiedzieli:
Bartek
Robert
Daniel
Marcin

Trasę z grubsza ustaliliśmy i pozostało ją "lajtowo" przejechać ;)
No dobra, nie lajtowo, bo parę ucieczek i sprintów było.
Dzisiejszym przeciwnikiem był upierdliwy wiatr, który nawet z boku dawał się we znaki. Ekipa wiedziała co robić i dało się jechać ponad 30 "pod" i ponad 40 "z".

Rower zdał egzamin, na górki "sam" wjeżdża (no dobra, trochę mu pomagam), ale w stosunku do Radona, jest różnica (a może jestem mocniejszy?). Punktem odniesienia był Robert, który czy mała górka, czy duża - 3 dychy stale trzyma i tu widziałem, że daję radę.

Jeszcze jednak uwaga: karbonowy rower zdecydowanie lepiej tłumi (czy pochłania) drgania od bruku - nie miałem już tak charakterystycznego drętwienia dłoni i tyłka. Czułem, że jestem "odizolowany".

Jazda była bardzo fajna i miła. Mieliśmy kupę śmiechu na postojach i ogólnie - fajnie się wyżyłem.

Na jednym z postojów (ten "szczypior" to ja - ha, ha):
panowie w lajkrach © James77


Ślad trasy:


Oby więcej takich jazd. :)

No, w końcu...

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(9)
Kategoria 0-50km, wycieczka
...go złożyłem. Trwało to kilka miesięcy, trochę błędnych zakupów, przekopywania for, katalogów i liczenia na co mogę sobie pozwolić. A wiadomo, że nic tak nie cieszy jak nowy gadżet do roweru... W moim przypadku była to rama (kółka dostałem na gwiazdkę).

moser © James77


Rama z widelcem z karbonu, kółka - stożki 42mm - hybryda, kilka drobiazgów nowych, osprzęt przełożyłem z ś.p. Radona (+nowy łańcuch).

Dzisiaj nastał TEN dzień, kiedy w miarę wszystko poustawiałem i w końcu mogłem się przejechać na plastikowym rowerku. :)

Wrażenia... świeżo po przesiadce z MTB to na tym czułem się jak młody bóg...w końcu szybka, cicha jazda. Dzisiaj wiał mocny wiatr i faktycznie czuć, jak przednie koło reaguje na wiatr - na początku trochę mną rzucało, ale później dało się prowadzić. Mam jeszcze drobne problemy z ustawieniem napędu, ale to już szczegół (chociaż kaseta raczej do wymiany).

Jutro pierwszy test...

praca - dom

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
Pierwszy raz w życiu ostro pogadałem sobie z kierowcą samochodu, który wyprzedził mnie prawie zahaczając lusterkiem o kierownicę...
Dogoniłem pajaca i powiedziałem mu co myślę o nim jako kierowcy. Dawno nie miałem takiej sytuacji...

Wietrznie...

poranna 30tka + praca

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Miało być luźno, przed jutrzejszą setą, ale skręciłem nie tam gdzie trzeba i w efekcie było zaginanie się aż do samej pracy.

Pierwszy raz w tym roku jechałem w letnich butach, po dwóch godzinach nie czułem palców. Za to wiatr trochę pomagał. Jak się zorientowałem, że jestem za daleko to dodawał +50 do motywacji przez co wracając było stale pod 4 z przodu.

przez pola © James77


p.s.1. Roberta wypatrzyłem na dole Wyszyńskiego (stałem na światłach), darłem się ale nie słyszał...
p.s.2. Jest jutro jakaś ustawka (prócz mastersów)?

poranna 30tka + praca

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Warunki takie same jak co rano od kiedy mamy "wiosnę".
W Buku mijam szosowca (ok. 6:40) - pozdrawiamy się - ale nie znam kolegi...

Tym razem dystans zmierzony licznikiem, wczorajsze obliczenia są jak widać błędne.

Dzisiaj jechałem przez Gellin, gdzie ścigałem się z sarnami - skubane 45 w terenie cisną ;)

Mała zdobycz do mojej zwierzęcej kolekcji:
bociany © James77


Coś cyka w nowym napędzie... jak włączę muzykę to przestaje... dziwne :)