Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1528.10 km (w terenie 5.00 km; 0.33%)
Czas w ruchu:57:26
Średnia prędkość:26.61 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:596 m
Maks. tętno maksymalne:166 (89 %)
Maks. tętno średnie:144 (77 %)
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:66.44 km i 2h 29m
Więcej statystyk

dokręcić kaemy i staty na koniec miesiąca

Niedziela, 31 maja 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Brakowało mi paręnastu kilometrów do okrągłej liczby 1500 km w maju. Wziąłem szosę, aby zbytnio nie marnować czasu i pognałem do Prenzlau.
Sam dojazd niemiecką krajówką odbywał się pod wiatr i nawet w sporym ruchu (ale bez "sytuacji"). Do Brussow już lepiej, pod Prenzlau jest fajnie pofalowany zalesiony teren i tam sobie pozwoliłem. Siadłem nawet na koło motorynce. Kiedy gościu zauważył w lusterku przyczajony rower to podkręcił z 40 na...43 :) Urwał mnie dopiero na podjeździe, kiedy złożył się aerodynamicznie i te 43 utrzymał... ja już nie dałem rady. :)
Za Brussow nareszcie wiatr zaczął pasować, gładki asfalt, puste drogi (czyli 1 sam. na 3 min.) wbiłem sobie do głowy ucieczkę przed wycinakami z grupki z Głębokiego i cisnąłem na 5 z przodu :)
W sumie chęci i motywacji starczyło na 2 godziny jazdy, coś nie mam ochoty na dłuższe jazdy. Trochę się obawiam maratonu P1000J co to będzie...najwyżej pojadę turystycznie.



Staty na koniec miesiąc:
waga: 81kg woow! -4 do poprzedniego miesiąca i tylko +1 do wagi startowej! Co zmieniłem? Nie żłopię codziennie browarów, jem słodycze (nie garściami, ale wczoraj przy Giro torebkę galaretek zadłem) i w maju codziennie jabłko. Ciekawe...
kasa wydana na rower w maju: 510 (serwis powypadkowy - robocizna 200, całe pudło skarpetek Danielo, nowe ciuchy rowerowe dla żonki - sponsorem jestem :) - ogólnie od 1.01 poszło...3565 (+rower) - mistrz wydawania kasy...

DPD - las

Piątek, 29 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
Szkoda, że jeszcze zimno było. Ślizgałem się na korzeniach i mokrej trawie - to jednak za dużo na Race Kingi.
Ta cisza...i ptice...miła odmiana od kilometrów asfaltu (nawet ten najbardziej równy potrafi znudzić) i szumu wiatru w uszach.



DPD - spragnieni słońca

Czwartek, 28 maja 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
Ponoć maj jest w tym roku dziwny...zimny jakiś.
Eeee tam:


Raz tak trafiłem z pogodą. Wczoraj po południu jechałem w zimowych rękawkach. Ranki są na 5-8st.

DPD - jeszcze wyżej

Środa, 27 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Rano pogniotłem szczecińską górę koksów, a kiedy ruch się wzmógł przeniosłem się na naszą Gubałówkę. :)
Znowu nikogo nie spotkałem. A na Stravie zawsze jest tam tłok.


DPD - klimbing czelendż

Wtorek, 26 maja 2015 · Komentarze(7)
Kategoria praca, 0-50km
W poszukiwaniu metrów "pionowych" pokatałem podjazd na Miodowej. O 6 rano mijał mnie tylko jeden samochód, ale o 7 już ruch gwałtownie wzrósł, schowałem się w lesie.

Z wczorajszego dnia - niemieckie polne drogi dla traktorów są tak zrobione, że można po nich jeździć szosówką:


DPD - pranie

Poniedziałek, 25 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Po niedzielnej wycieczce mało mi było roweru...więc umyłem wszystkie maszyny i jeszcze starczylo wody na buty.


A po wszystkim...wygrzewanie spracowanego ciałka na słońcu i sączenie piwska...miodzio. :)

DTD*

Niedziela, 24 maja 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Wycieczka z żonką nr 1.
Szaleńcze tempo jazdy nie pozwoliło na więcej zdjęć. Osuszyłem cały bidon i mówię Wam...szatan nie kobieta.
Przeczołgała mnie przez niemieckie okolice, zdążyliśmy jeszcze przelotem wpaść do jakiejś Komisji Wyborczej, coś tam poskreślałem i sru... pędem przez miasto do Teściowej na obiad.
2 pełne dokładki mówią wszystko o moim wyczerpaniu. Do domu ledwo dojechałem - stąd kiepski czas, do następnej wycieczki muszę więcej potrenować.
Jak mówią koksy: jutro rege. :)



* Dom-Teściowa-Dom

DPD - euforia

Piątek, 22 maja 2015 · Komentarze(0)
- O maj god (staropolskie - o ku%$wa jak te koła niosą) - co za jazda!



Ranna pętla przez Kołbaskowo (najdłuższa przy wyjściu do pracy o "normalnej" porze) poszła z takim ogniem, że...musiałem trzymać się mocno kierownicy. :)
Rower na nowych kołach i oponach wyraźnie lepiej przyspiesza. Dziura w siodle (pierwsze takie) nie uciska wrażliwych dla facetów miejsc i w końcu czuję, że siedzę na kościach, co pozwala...lepiej kręcić :)
To wszystko sprawia, że jadę jak nakręcony - 47km w 1:35 - 29erem? Chyba dobrze. :)

DPD - próba sił

Czwartek, 21 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca, 0-50km
Oprócz porannej pętli, wieczorem zahaczyłem o ulubiony podjazd szczecińskich koksów - Miodową.
Miał być lekki podjazd szutrem, ale zobaczyłem dwóch przede mną...no i wiadomo...oczy zaszły krwią, piana wyszła na usta, wyszczerzyłem zęby i poszedł ogień. :)
Takie trzepactwo, ale nie każdy jest prosem. ;)