Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:1692.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:58:59
Średnia prędkość:28.69 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:652 m
Maks. tętno maksymalne:175 (94 %)
Maks. tętno średnie:145 (77 %)
Suma kalorii:14700 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:70.50 km i 2h 27m
Więcej statystyk

0... podsumowanie

Poniedziałek, 30 września 2013 · Komentarze(4)
Kategoria praca, 50-100km
Koniec miesiąca i koniec planiku wytopu.
Przez miesiąc utoczyłem...2kg (tłuszcz 13,8%) masy ciała. Udało się przy tym zupełnie odstawić samochód (chociaż kilka spraw na mieście wyszło i kombinowałem). Wynik taki sobie, ale od połowy miesiąca jeździłem dla samej przyjemności jeżdżenia i nie patrzyłem na dietę.

Dzisiaj chciałem wykorzystać dobrą pogodę (?) i "przelecieć" swoją pętlę, ale na leśnej drodze w Niemczech (do Grenzdorf)o 5:40 (do wschodu jeszcze 40min) złapałem kapcia.
Zmieniałem dętkę tylko w świetle lampki. Kolejny raz MJ872 spełniła swe zadanie. Nie mam pojęcia jak bym to robił na zwykłej lampce.
Przez awarię musiałem skócić trasę. Cholernie zmarzły mi dłonie (do bólu), dopiero w mieście odzyskałem temperaturę.

A na Głębokim jeszcze letnio jest:
Trochę słońca © James77

1... jeszcze nie koniec

Piątek, 27 września 2013 · Komentarze(0)
Piątek uśpił moją czujność rewolucyjną i wstałem dopiero na trzeci budzik...
Dzisiejsza jazda to nic szczególnego, po prostu przejechana, bez ognia.
Czas 2:11.
Połowa trasy w ciemności. Już się przyzwyczaiłem i przez las jadę normalnie.

p.s. 6st C + buty zimowe + neopreny = ciepło na 2 godziny.

2... deszcz - znowu

Czwartek, 26 września 2013 · Komentarze(1)
Kategoria praca, 0-50km
Miło padać do 5, padało do 7. Nie miałem zamiaru jechać w takich warunkach i pojechałem prosto do pracy. W łikend sobie odbiję.

3... rekord :)

Środa, 25 września 2013 · Komentarze(3)
Stało się - czas pętli 2:00/62km i wiem, że jeszcze można 1-2 minuty urwać.
Ale nie mam zamiaru już tego sprawdzać - króliczek złapany.
Warunki: full na oponach 2.25, temp. 5st. (letnie buty + neopreny), mgła killer (jechałem bez okularów, pęd powietrza wyciskał łzy), asfalt, trochę lekkiego terenu, miasto. Średnia: 30,7 - jak dla mnie jest ok.

W nagrodę - stefanka
:D

4...jazda!

Wtorek, 24 września 2013 · Komentarze(6)
Po wczorajszym jęczeniu nie ma śladu. Wieczorem jeszcze umyłem i przygotowałem rower jak do maratonu (w sobotę zrobiłem serwis amora - nowe uszczelki + olej).

Trza brać byka za rogi - pomyślałem rano i pognałem mocno w ciemność...

Czas 2:02/62km - ale wiem, że mogę jeszcze 2 min. urwać.
Odkrycie dnia: czysty i nasmarowany rower jeździ szybciej.

Zrobiłem jeden postój, chyba usprawiedliwiony:
Początek dnia © James77

5... deszcz...

Poniedziałek, 23 września 2013 · Komentarze(2)
...padał godzinę, ale zdążył wszystko mi zmoczyć (nawet dostał się przez wystającą z nad zimowych butów grubą skarpetę do palców i tam się gromadził). Na niemieckich polach tak padało, że miałem biało przed lampką. Do tego silny wiatr zniechęcał do jazdy. Po co ja się tak męczę? Skóciłem trasę - to nie miało sensu.

p.s. kontrola wagi: 83 (-0kg/tydz) :/

7...

Czwartek, 19 września 2013 · Komentarze(1)
62km/2:08 - przez pierwszą godzinę przysypiałem na rowerze próbując przy tym utrzymać 30km/h i nie odjechać zbytnio od krawędzi drogi.
Może dlatego dzisiaj tak słabo...

p.s. po wczorajszej ulewie nie wszystko wyschło i jechałem w innym zestawie (+buty zimowe), jakoś inaczej było i zimniej.

8...

Środa, 18 września 2013 · Komentarze(0)
Trzecia jazda nową trasą... można pokusić się o pierwsze wnioski:
- 2 godziny jazdy na kawie sprawia, że do śniadania dokładam drożdżówkę (przyjeżdżam głodny jak wilk),
- jadę coraz wolniej (2min. więcej dziennie),
- nogi nie bolą jak rok temu przy codziennej 50tce (wtedy często miałem kołki zamiast nóg),
- czuję, kiedy kończy mi się energia (dzisiaj to było przy 1:45). Po pierwszej godzinie tempo spada o 10% i muszę wkładać więcej wysiłku aby utrzymać 30,
- oglądam piękne wschody słońca, ale nie mam czasu ich focić.

Dzisiaj 62km w 2:06.
Temp. 6 st. - na butach najgrubsze neopreny jakie mam - wytrzymały 1:30, później już było zimno. I tak z pogodą mi farci, bo pada jak już jestem w pracy.

p.s. jak mogę ponarzekać - to nie cierpię pierwszych minut jazdy, kiedy jeszcze ciało jest nie rozgrzane i zimno wszędzie się wciska...

p.s.2: powrót w deszczu, przyjechałem całkowicie przemoczony.

9...

Wtorek, 17 września 2013 · Komentarze(0)
Warunki takie same jak wczoraj. W Locknitz łapię się na zamknięty przejazd kolejowy i czekam 3 minuty. Nogi nadal dobrze kręcą i na razie średnią utrzymuję.
(2:04)