Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:1188.00 km (w terenie 37.00 km; 3.11%)
Czas w ruchu:43:04
Średnia prędkość:27.59 km/h
Maksymalna prędkość:67.70 km/h
Suma podjazdów:1915 m
Maks. tętno maksymalne:173 (93 %)
Maks. tętno średnie:140 (75 %)
Suma kalorii:6300 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:45.69 km i 1h 39m
Więcej statystyk

DPD polowanie...

Środa, 29 października 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
...na śrubki czas rozpocząć ;)

5cm blachowkręta wlazło. W oponie dziura. Romek - sorry. Takie mamy drogi. ;)

Jak już zdjąłem koło to porozkręcałem jeszcze parę śrubek więcej i znalazłem przyczynę głośnej i ciężkiej pracy piasty:


Nowa dętka, serwis piasty, zmienione linki i pancerze - teraz wszystko płynnie działa.

Z dzisiejszej jazdy zapamiętam nieostrożną sarnę, która wyszła mi przed koło. Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, że jadę ale było już za późno...wystraszyła się i przewróciła. Mogłem ją - taką leżącą - minąć, ale poczekałem aż wstanie, otrzepie się i pójdzie dalej...

DPD - wschód słońca...znowu

Wtorek, 28 października 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, praca
Chyba jedyna zaleta zmiany czasu. Znowu oglądam wschody słońca.


Pierwsze odmrożenie dłoni - na tych polach wyziębiło je do bólu. Za to w mieście szybko odzyskały sprawność.

DPD z Bianką

Piątek, 24 października 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
ul. Jagiellońska po rewolucji ruchu ulicznego (co ma ożywić okolicę)... teraz lubię tędy jeździć :)


Po tygodniu jeżdżenia 29erem moja opinia zmieniała się od lewej do prawej. Do środy wsiadałem na "kobyłę", "ukrainę" (kiedyś takie rowery były) by w piątek jeździć już na Biance. :) Polubiłem duże koło i mimo pewnych minusów to chyba się zdecyduję. :)
Ku pamięci:



DPD 29er

Czwartek, 23 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, 50-100km
Bianka to szybka maszyna jest. 
Ranna pętla 44km w 1:25 co daje śr. 30,5 i to z miastem!

Kolejne uwagi do większych kół:
- jak się rozpędzę to dosyć łatwo utrzymuję 35 - trochę podejrzane, że jadę góralem tyle co zazwyczaj szosą ;)
- na płaskim 29er zdecydowanie przewyższa 26"
- już wiem dlaczego tu jest tak szeroka kierownica - trzeba się porządnie zaprzeć, żeby to ustrojstwo rozbujać.
- podjazdy pod krawężniki wymagają większego podbicia koła (?), ale to chyba jeszcze brak wyczucia
- mam kask na wysokości ponad 2m ludzie sami schodzą z DDRek. ;)

Jeszcze wspomnę tylko, że dzisiaj spotkałem prawdziwego matoła.
Na DDRce gość uparcie nie chciał zjechać rowerem na swoją stronę i kurczowo trzymał się lewej (czyli jechał na czołówkę). Kiedy było już naprawdę blisko i zacząłem hamować (facetowi trzęsła się kierownica i nie mogłem wyczuć, kiedy w końcu odbije na swoją stronę) to tuż przed moimi kołami się wyłożył. :)
Ech, bajkerzy.

DPD w pontonie

Środa, 22 października 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km, praca
Dzisiaj powinno się płynąć a nie jechać.
Mimo dołożenia kurtki pe-deszcz. (wersja na szosę), długich spodni pe-wiatr. (wersja mtb) i zimowych neoprenów po godzinie byłem całkowicie mokry (tylko jedna stopa "przeżyła").
Jakiś rybacki strój pewnie by dał radę, ale co wtedy ze stylówą? ;)

DPD ciężarówką ;)

Wtorek, 21 października 2014 · Komentarze(5)
Kategoria 0-50km, praca
Teraz takim się bujam:


Rasowy 29er.
Pierwsze wrażenie? Schylam głowę kiedy mijam znaki drogowe :)
Faktycznie szybciej się jedzie (o ok. 10%), ale w moim fullu tył lekko pływa co energii trochę pochłania. Z kolei w Radonie mam lepsze kółka, a tu jednak wyraźnie szybciej się zatrzymują. Na razie nie mam wyczucia w terenie typu drobne nierówności, czy w ruchu samochodowym. Mam wrażenie, że nie zdążę się wypiąć i podeprzeć nogą - jest tak wysoko!
Myślałem też, że duże koła lepiej tłumią nierówności niż full, a tu jednak jest inaczej - zdecydowanie tylna amortyzacja wygrywa. Brakuje mi też rogów - ale to już chyba inna epoka i tu się tego wynalazku nie stosuje.
Generalnie fajnie, inna pozycja, inna kadencja (kręcę bardziej pod sobą niż w Radonie), szerzej ustawiam ręce i...nogi. Dziwnie się pedałuje na stojąco - czuję jakbym rozpędzał ciężarówkę. 26 cali ma jednak większa zwinność, łatwiej jest manewrować, tu po prostu prę do przodu i lepiej abym nie skręcał. ;)
Na razie nie wiem czy faktycznie lepiej jest jeździć 29erem. 
Testuję dalej...

wyrypa nr 1 - propozycja na 2015

Poniedziałek, 20 października 2014 · Komentarze(8)
Kategoria 0-50km, praca
Oficjalna prezentacja odbyła się w sobotę. Teraz na trzeźwo można jeszcze raz to przemyśleć i dopowiedzieć to o czym nie pamiętałem. Będzie czas aby podjąć decyzję kto chce jechać.
Tym razem piszę publicznie, bo może ktoś też będzie chciał i będzie nas więcej.

Trasa: Szczecin - Jelenia Góra - 500km
Główne atrakcje: jazda 500km...non stop :)
Cele: trójstyk Czechy-Niemcy-Polska, zaliczenie szlaku Odra-Nysa i przejechanie ok. 100km po górach
czas: start - Szczecin 23:00, meta - Jelenia Góra (dworzec) 21:00 (śpimy w pociągu)
link do trasy (wstępna wersja):  mapa
termin: łikend lipca (powiedzmy 18-19 lub 25-26) 2015r.
Jak to widzę: startujemy wieczorem, aby najnudniejszą i znaną trasę zaliczyć w nocy (nowe wrażenia). Po płaskim (czyli ok 400km) średnią dobrze jest mieć ok. 30km/h (czyli prędkość przelotowa 35). Przyjąłem, że góry zaczynają się na ok. 410km w Zittau, w nich zakładam tempo ok. 25km/h.
Przy tych założeniach postoje i godziny wychodzą tak:
pt. 23:00 - Szczecin - 0km - start
sob.1:30 (2,5h jazdy/50km) - Krajnik - odstęp 50km - jedziemy
son. 3:00 (4h jazdy/105km) - Gozdowice - 55km - uzupełnienie bidonów i jakiś baton (stacja/biedra  do znalezienia).
sob. 4:30 (5,5h jazdy/140km) - Kostrzyn nad Odrą - 45km - j.w.
sob. 6:00 (7h jazdy/175km) - Frankfurt nad Odrą - 35km - śniadanie i godzina przerwy (czas wolny ;)) powinno być już jasno
sob. 9:30 (10,5h jazdy/240km) - Gubin - 65km - uzupełnienie bidonów i jakiś baton (stacja/biedra do znalezienia)
sob. 12:00 (13h jazdy/305km) - Bad Muskau - 65km - j.w.
sob. 15:00 (16h jazdy/370km) - Zgorzelec - 65km - obiad i godzina przerwy
sob. 17:30 (18,5h jazdy/410km) - Zittau  - 40km - (na fotę na chwilę staniemy) i na trójstyk po kolejną - tu jest koniec płaskiego zaczynają się góry
sob. 19:30 (20,5h jazdy/455km) - Świeradów Zdrój - 35km -  wiecie do kogo wpadamy ;)
sob. 20:30 (21,5h jazdy/475km) - Szklarska Poręba - 20km - od tego miejsca już zjeżdżamy do Jeleniej bocznymi drogami
sob. 21:30 (22,5h jazdy/500km) - Jelenia Góra - dworzec - META! :D - i tu jest mały problem bo pociąg mamy o 21:03. ;) Ale to jeszcze do ustalenia jest.
Jak widać postojów dużo więc w domyśle - krótkie. Czasy przejazdów są orientacyjne i mam nadzieję maksymalnie z zapasem, więc może w Jeleniej będziemy wcześniej - bezpośredniego i tak nie mamy, ale co to dla nas (najwyżej prześpimy przesiadkę).

Wstępnie jadą osoby, które 500km mają za sobą (w tym 2 BBtourowcy, razem jest nas na razie 4 osoby), gdyby ktoś chciał dołączyć to zimę raczej nie powinien przespać tylko coś tam kręcić. Aby jakoś się poznać na długiej trasie to w kwietniu robimy objazd Zalewu Szcz. - w jeden dzień ma się rozumieć. :)
Jak macie jakieś pomysły to śmiało walcie w komentach, mogą być zjebki, że co to za trasa, że bruk na 456km,  czy coś innego ;)
Pamiętajcie, że założenie jest takie, że w niedzielę mamy być w domu, odpocząć normalnie i w poniedziałek pojechać do pracy.
pozdr.