Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:1035.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:33
Średnia prędkość:29.11 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Suma podjazdów:1000 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:145 (77 %)
Suma kalorii:7000 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:69.00 km i 2h 22m
Więcej statystyk

praca - terenik

Środa, 30 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
Powrót na wieś starą trasą lasem przez Głębokie.
Opony na których teraz jeżdżę (semislick Smart Sam) ledwo trzymają na szutrze, czy luźniejszym terenie. Trzeba bardzo uważać.
Przednie klocki dalej piszczą i zaczyna mnie to już wk%$#ć.

Wycieczka dookoła Zalewu Szczecińskiego

Sobota, 26 kwietnia 2014 · Komentarze(9)
Kategoria 200-więcej
Uczestnicy
Mamy tu pod Szczecinem Zalew, który każdy ambitny kolarz z tych okolic pragnie - prędzej czy później - objechać. Debiut miałem już jakiś czas temu, więc trasa była lekko zmodyfikowana o wypatrzone na google maps ścieżki. 

Start o 8:01 z centrum miasta, z którego szybko wyjechaliśmy. Tempo - jak zwykle na początku - całkiem mocne ok. 38-40. I tak przez 160km ;)



Krótki postój zrobiliśmy w Ueckermunde na sławnej ławce, gdzie każdy robi się mały:



Rano mieliśmy ok 13st, byłem ubrany na długo. Po dwóch godzinach było już ciepło i każdy z nas jechał w podstawowej warstwie ubrania. Na ławce było drugie śniadanie i wymiana pierwszych wrażeń z jazdy.
Parę godzin później i jakieś 100km dalej dojeżdżamy świetnymi hopkami do niemieckiego kurortu - Ahlbeck. W tym czasie Mateusz łapie gumę, ścigamy się na hopach i poznajemy całkowicie nowe tereny.
Po 170km jesteśmy na granicy i wjeżdżamy do kraju w którym ścieżki rowerowe traktuje się jak chodnik:



Trasa w wersji dłuższej biegła wzdłuż linii brzegowej aż do Międzywodzia, ale z braku czasu skróciliśmy ją i pognaliśmy drogą przez Wolin. W Wolinie był czas na coś ciepłego - padło na kebaba z fastfoodowni do której normalnie nikt by nie wszedł, ale - ja mówią - na bezrybiu i rak ryba więc...
Z pełnym brzuchem tego czegoś pognaliśmy dalej do domu. Prognozy pogody zapowiadały wschodni wiatr. Trasa powrotna biegła na południe, wiatr na szczęście się zmienił i zaczął nam pomagać.


Nie dane nam jednak było dojechanie suchym. Ok. 45km przed domem dorwała nas ulewa, zmuszając do schowania się na przystanku. Tam był już jeden biker, który też "robił" Zalew. I nawet nas rozpoznał. :) Pozdro Adam.
Dalej już było kręcenie, aby być o 20 na mecie (taki założyliśmy czas). Udało się i o 20:11 byłem w domu. 
Teraz cierpię przez tego cholernego kebaba - mam nadzieję, że bar splajtuje!

ps. Dzięki koledzy, za świetny wypad, mnóstwo śmiechu, mocne zmiany, skokeny na hopach i ogólnie...za chęci do jazdy na takie wyrypy. :)
ps2. objazd wyniósł 284km + dojazdy dom-start, razem 303km.

poranna 50tka

Piątek, 25 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Prawie 3 tygodnie pory deszczowej skutecznie zatrzymały moje poranne kółka.  Dzisiaj nareszcie nastał ten ranek, w którym wszysto tam na górze zatrybiło i mogłem się wyżyć przed pracą.

Wersja long porannej trasy - Kot w Loeknitz:
Kici kici deutsche katze
Kici kici deutsche katze © James77" />

praca - gorąc!

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
I przyszedł ten dzień, w którym o 5 rano jest 13st.
I uradowało się lico moje.
I pognałem.
44km w 1:30


Szczecin, 7 rano:







rowering serwising

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km


Testowa jazda w celu sprawdzenia jak udał się sezonowy przegląd roweru.
Jednak co roku muszę wymieniać łożyska w wahaczu, inaczej stają i robi się sztywniak. Teraz chodzi jak nowy, gorzej z amorem, który nie jest już tak sprawny jak kiedyś.
Nowy napęd, linki, manetka XT (w porównaniu do starej deorki to przepaść jakościowa), łożyska, tarcze hamulcowe, klocki, olej w amorach, rama wyszorowana (ma porowaty lakier i z czasem robi się ciemna), wszystko nasmarowane i wyregulowane. Nie wiem tylko dlaczego jedne klocki piszczą, a drugi nie a na pewno nie są zaolejone.
Ciśnienie w amorze 9bar, w damperze 13 (sag ~10%).

Pora zacząć się rozjeżdżać przed sobotnią wyrypą...

Kraksa

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Uczestnicy
Szybka ustawka przed świętami zakończona dosyć poważna kraksą.



Daniel, mam nadzieję że nic poważnego z tego nie będzie.
Zdrowia.


Śniadanie w Ueckermunde

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · Komentarze(6)
Kategoria 100-200km, wycieczka
No i nadszedł dzień, w którym pociąłem asfalt Niemcom. Tym razem polska bułę z Biedry zjadłem na rynku w Ueckermunde.
Pogoda taka sobie do jazdy, ale nie mogłem już wytrzymać. Od tygodnia nie jeździłem, byłem głodny prędkości i łapania much zębami.
Moser 111
Moser ma nowy set na ten rok.
Nowy napęd z kasetą o jeden ząbek mniej niż zawsze. Co daje +5 do Vmax na płaskim. Dzisiaj rozkręciłem się do 61 z kad. 100, teraz będę mógł odpowiadać na ataki koksów. Nowe siodło ze sztycą (tu była niewiadoma co "powie" dupa ale jest zadzebiscie), krótszy mostek i polecana kiera, która bardzo mi się spodobała, a że byłem grzeczny przy Mikołaju to ją dostałem.
Jeszcze parę innych drobiazgów.

Rower jeszcze wczoraj tak wyglądał:
Rodzi się mooooc
Rodzi się mooooc © James77" />

Wszystko ustawiłem w garażu, nic nie musiałem poprawiać na ulicy. Rower tnie asfalt aż miło.