Wpisy archiwalne w kategorii

100-200km

Dystans całkowity:8247.80 km (w terenie 196.00 km; 2.38%)
Czas w ruchu:304:40
Średnia prędkość:27.07 km/h
Maksymalna prędkość:79.20 km/h
Suma podjazdów:27865 m
Maks. tętno maksymalne:183 (98 %)
Maks. tętno średnie:157 (84 %)
Suma kalorii:72604 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:124.97 km i 4h 36m
Więcej statystyk

czelendż komplit

Niedziela, 23 sierpnia 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 100-200km, wycieczka
O mało co, ale dałem radę. :)


Strava w tym miesiącu ogłosiła zabawę wjechania 11tys km. Udało się ukończyć na tydzień przed. :)
Dzięki Piotr. 

ps. Nie odnosicie wrażenia, że Bikestats to skamielina internetowa?
NIC tu się nie zmienia.

Pod wiatr...

Sobota, 8 sierpnia 2015 · Komentarze(2)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Zapomniałem kluczy do domu.
I czekałem na rodziców aż wrócą z pracy:


A tak już poważnie (ale tak poważnie, poważnie) to pojechałem na 150km z 1,5l wody przy 35 stopniach w cieniu (40 w słońcu). Ujechałem się do 120km i w Krackowie w restauracji niemieckiej żebrałem o wodę z kranu. Tam też kupiłem najdroższą colę w życiu - 250ml z lodem za 1,80 ojro...smakowała wyśmienicie. :)
Ostatnie 30km to już luzik i picie bez umiaru (2 bidony zeszły). To było 5 godzin walki pod wiatr, jechałem pętlę a stale miałem wmordewind (taki na 150bpm i ledwo 27km/h)!
Za to na zachód od A11 są super fajne tereny z ładnymi przewyższeniami.
Południowe tereny Prenzlau - to trzeba zjeździć.

Hrmax sezonu + staty

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Ustawka z grupką z Głębokiego. 
Było ok. 35 osób i całkiem fajnie się jechało. Niestety 2 gumy porwały peleton i wracać postanowiłem sam po swojemu.
Nie często obserwuję tętno powyżej 165, a tu było kilka razy.
Ciekawe, a nie szczególnie się wtedy zaginałem.
Poza tym nareszcie mamy 30 stopni w cieniu. Idealna temperatura do życia. :)




staty:
waga: 84/13,8% tłuszczu
wydana kasa: 510 (P1000J - głównie paliwo), razem 4895.

Tour de France po amatorsku

Niedziela, 26 lipca 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 100-200km, wycieczka
W czasie trwania wyścigu Strava zrobiła fajne wyzwanie - przejechać połowę dystansu TdF.
Niby prosto, ale zanim zacząłem obliczać ile muszę jeździć wyszło że w ten łikend mam do zrobienia jeszcze 180km.
Niby łatwo, ale pogoda się zrąbała, żonka nie specjalnie już zaczęła patrzeć na moje nieobecności (w tygodniu wcześniej wychodziłem i później wracałem)...
Cóż, znowu naciągnąłem wszystko do granic możliwości i...udało się. :)


Zwykła cyfrowa plakietka, ale mam satysfakcję, że kręciłem (trochę) z prosami. :)



Alpe d’Huez Climbing Challenge

Niedziela, 19 lipca 2015 · Komentarze(2)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Z kolegami Stravowcami.
20x szczecińska górka koksów:
10x po suchym
10x po mokrym

Czelendż zrobiony (ale było grubo).
:)



Miodnie

Sobota, 11 lipca 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Dzisiaj był ten dzień, w którym dobrze się podjeżdżało.
1,5km w pionie niespecjalnie mnie ujechało, ale wystarczająco aby oglądając TdF nie przebierać nogami. ;)

Na bogato :)

Sobota, 13 czerwca 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Trochę przespałem ranek i zamiast dłuższego dystansu wyszła zwykła seta. Żeby nie było tak całkowicie zwyczajnie, wpadłem na pomysł zjedzenia drugiego śniadania w wersji na bogato. :)
Co zabrałem o tym później, ale oprócz tego założyłem sobie samotne kręcenie takie jak lubię: leżeć na kierze i kręcić 35. Więc gdy doszedłem jakiegoś szosowca w okolicach Kołbaskowa (czyli na początku wycieczki) obczaiłem jego łydy i na małej hopce depnąłem na 40 (pozdrowiłem oczywiście). :)
Nic się więcej nie działo. To było zwykłe nawijanie kilometrów, takie jak lubię - radio w uszach, wiatr ze wszystkich stron, gładkie drogi i tylko 2 bidony wody. :)

Celem było jezioro w Prenzlau przy którym jest fajny rowerek (to chyba ich rower miejski). Po krótkiej ;) chwili jestem na miejscu:


Fota na BSa, Instagrama, Stravę zrobiona - pora na ŻARCIE :D

Wszystko "tymi ręcami" robione: 2 kanapki z wędliną i serem (jedną zjadłem w Pasewalku bo nie wytrzymałem), 5 kabanosów (bez kabanosów nie ma wycieczki), 2 puszki Oschee (moja jedyna zażywana chemia rowerowa) i hit wyprawy: 2 jajka na twardo. :)
Oczywiście, że za mało wziąłem. Przydałaby się herbata albo jeszcze lepiej kawa. :)
Zapomniałem tylko o soli, ale to następnym razem. Więc koledzy: jeżeli jeszcze ktoś mnie zaprosi na jazdę (sorry Daniel, ale nic dzisiaj nie było pewne) to nie zdziwcie się, kiedy zacznę obierać jajka (weźcie sól - to się podzielę). :D

ps. co do jazdy wycieczkowej: 100km w 3:05. Not bad - jak mówią na wchodzie.

Proszę sobie wziąć pączusia

Niedziela, 3 maja 2015 · Komentarze(7)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Przypomniałem sobie jazdę wałem wzdłuż Odry. Niedługo będę tędy jechał w nocy, więc warto wiedzieć jak tam teraz to wygląda.
W Schwedt postój i batonik brejk - zjadłem od razu wszystkie 3 - skutek lichego śniadania i zbyt długiej przerwy między posiłkami (2,5h).
Poza tym cieszyłem oko widokami polderów Odry, mknąłem po idealnym asfalcie, wiatr przeszkadzał, raz nie, do tego przez 3 godziny nie widziałem żadnego samochodu...słowem nudy :)
W Kołbaskowie za to zaczynałem być znowu mocno głodny (4h) i wstąpiłem na stację.
I właśnie tam zobaczyłem pod kloszem wielkie, polane lukrem pąki. 
Zażyczyłem sobie jednego + colę na szybkie uzupełnienie cukru a pan o posturze tych pączków powiedział z namaszczeniem:
- Proszę sobie wziąć pączucia.
Chyba też miał ochotę. :)


W drodze:



Słońce paliło:

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/297270481/embed/75bd9d2a7ff98ade15929324d1d6acda260725c8">