a po nocy przychodzi dzień...
Wtorek, 3 września 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, jazda treningowa, praca
a po burzy spokój...
Rano szybki serwis łańcucha, bo wczorajszy deszcz wypłukał z niego olej i przez noc zdążył przyrdzewieć. Poszedł olej na warunki mokre. Ciuchy uprane i suche, tylko buty wilgotne...ale "pożądaną" średnią wykręciłem.
Dzika spotkałem - spory był, a jednak szybko uciekał ;)
p.s. powrót samochodem - awaria
Tymczasem w Gellin© James77
Rano szybki serwis łańcucha, bo wczorajszy deszcz wypłukał z niego olej i przez noc zdążył przyrdzewieć. Poszedł olej na warunki mokre. Ciuchy uprane i suche, tylko buty wilgotne...ale "pożądaną" średnią wykręciłem.
Dzika spotkałem - spory był, a jednak szybko uciekał ;)
p.s. powrót samochodem - awaria