8...
Środa, 18 września 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, jazda treningowa, praca
Trzecia jazda nową trasą... można pokusić się o pierwsze wnioski:
- 2 godziny jazdy na kawie sprawia, że do śniadania dokładam drożdżówkę (przyjeżdżam głodny jak wilk),
- jadę coraz wolniej (2min. więcej dziennie),
- nogi nie bolą jak rok temu przy codziennej 50tce (wtedy często miałem kołki zamiast nóg),
- czuję, kiedy kończy mi się energia (dzisiaj to było przy 1:45). Po pierwszej godzinie tempo spada o 10% i muszę wkładać więcej wysiłku aby utrzymać 30,
- oglądam piękne wschody słońca, ale nie mam czasu ich focić.
Dzisiaj 62km w 2:06.
Temp. 6 st. - na butach najgrubsze neopreny jakie mam - wytrzymały 1:30, później już było zimno. I tak z pogodą mi farci, bo pada jak już jestem w pracy.
p.s. jak mogę ponarzekać - to nie cierpię pierwszych minut jazdy, kiedy jeszcze ciało jest nie rozgrzane i zimno wszędzie się wciska...
p.s.2: powrót w deszczu, przyjechałem całkowicie przemoczony.
- 2 godziny jazdy na kawie sprawia, że do śniadania dokładam drożdżówkę (przyjeżdżam głodny jak wilk),
- jadę coraz wolniej (2min. więcej dziennie),
- nogi nie bolą jak rok temu przy codziennej 50tce (wtedy często miałem kołki zamiast nóg),
- czuję, kiedy kończy mi się energia (dzisiaj to było przy 1:45). Po pierwszej godzinie tempo spada o 10% i muszę wkładać więcej wysiłku aby utrzymać 30,
- oglądam piękne wschody słońca, ale nie mam czasu ich focić.
Dzisiaj 62km w 2:06.
Temp. 6 st. - na butach najgrubsze neopreny jakie mam - wytrzymały 1:30, później już było zimno. I tak z pogodą mi farci, bo pada jak już jestem w pracy.
p.s. jak mogę ponarzekać - to nie cierpię pierwszych minut jazdy, kiedy jeszcze ciało jest nie rozgrzane i zimno wszędzie się wciska...
p.s.2: powrót w deszczu, przyjechałem całkowicie przemoczony.