praca - poranna ustawka
Czwartek, 6 marca 2014
· Komentarze(2)
Czekały na mnie.
Nieruchomo obserwowały każdy mój obrót korbą, każde pochylenie, gest...
Kiedy byłem już całkiem blisko - odpaliły petardę, pełen ogień - 100% mocy na tył.
Nie chcialem dłużej czekać - wrzucam ciężki bieg, staję na pedałach, ściskam rogi kierownicy i odpalam rakietę.
Przez chwilę lecimy razem, one polem, ja po betonowych płytach, biegną jedna za drugą, 7 czy 8 sztuk. Widzę, że kurs mamy kolizyjny i za jakieś 100m przetną mi drogę. Oceniam, że mam szansę "pogłaskać" ostatnią - nie odpuszczam, uda palą, oddech głęboki... i jest! Muszę przyhamować, aby ostatnia mogła pobiec za resztą.
1:0 rower- sarny, ale lekko nie było.
Jutro - mam nadzieję - powtórka.
Nieruchomo obserwowały każdy mój obrót korbą, każde pochylenie, gest...
Kiedy byłem już całkiem blisko - odpaliły petardę, pełen ogień - 100% mocy na tył.
Nie chcialem dłużej czekać - wrzucam ciężki bieg, staję na pedałach, ściskam rogi kierownicy i odpalam rakietę.
Przez chwilę lecimy razem, one polem, ja po betonowych płytach, biegną jedna za drugą, 7 czy 8 sztuk. Widzę, że kurs mamy kolizyjny i za jakieś 100m przetną mi drogę. Oceniam, że mam szansę "pogłaskać" ostatnią - nie odpuszczam, uda palą, oddech głęboki... i jest! Muszę przyhamować, aby ostatnia mogła pobiec za resztą.
1:0 rower- sarny, ale lekko nie było.
Jutro - mam nadzieję - powtórka.