praca - lajt
Środa, 19 marca 2014
· Komentarze(0)
Rano padało a na to jeszcze się nie uodporniłem. Czekałem tylko na okienko pogodowe i jak tylko przestało siąpić to pognałem z biglem do pracy. :)
Zrobiłem swoją wieczorną lekką pętlę po niemieckich wsiach. Ale to nie była ta sama jazda co o wschodzie słońca. Jakoś miałem takie nieciekawe odczucia, że jestem na tych polach totalnie sam, wszyscy siedzą już w domach, piją zimne piwo a mnie tu piździ od godziny w ucho a mam dopiero połowę dystansu...
Zrobiłem swoją wieczorną lekką pętlę po niemieckich wsiach. Ale to nie była ta sama jazda co o wschodzie słońca. Jakoś miałem takie nieciekawe odczucia, że jestem na tych polach totalnie sam, wszyscy siedzą już w domach, piją zimne piwo a mnie tu piździ od godziny w ucho a mam dopiero połowę dystansu...