Śniadanie w Ueckermunde
Niedziela, 13 kwietnia 2014
· Komentarze(6)
No i nadszedł dzień, w którym pociąłem asfalt Niemcom. Tym razem polska bułę z Biedry zjadłem na rynku w Ueckermunde.
Pogoda taka sobie do jazdy, ale nie mogłem już wytrzymać. Od tygodnia nie jeździłem, byłem głodny prędkości i łapania much zębami.
Moser ma nowy set na ten rok.
Nowy napęd z kasetą o jeden ząbek mniej niż zawsze. Co daje +5 do Vmax na płaskim. Dzisiaj rozkręciłem się do 61 z kad. 100, teraz będę mógł odpowiadać na ataki koksów. Nowe siodło ze sztycą (tu była niewiadoma co "powie" dupa ale jest zadzebiscie), krótszy mostek i polecana kiera, która bardzo mi się spodobała, a że byłem grzeczny przy Mikołaju to ją dostałem.
Jeszcze parę innych drobiazgów.
Rower jeszcze wczoraj tak wyglądał:
Rodzi się mooooc © James77" />
Wszystko ustawiłem w garażu, nic nie musiałem poprawiać na ulicy. Rower tnie asfalt aż miło.
Pogoda taka sobie do jazdy, ale nie mogłem już wytrzymać. Od tygodnia nie jeździłem, byłem głodny prędkości i łapania much zębami.
Moser ma nowy set na ten rok.
Nowy napęd z kasetą o jeden ząbek mniej niż zawsze. Co daje +5 do Vmax na płaskim. Dzisiaj rozkręciłem się do 61 z kad. 100, teraz będę mógł odpowiadać na ataki koksów. Nowe siodło ze sztycą (tu była niewiadoma co "powie" dupa ale jest zadzebiscie), krótszy mostek i polecana kiera, która bardzo mi się spodobała, a że byłem grzeczny przy Mikołaju to ją dostałem.
Jeszcze parę innych drobiazgów.
Rower jeszcze wczoraj tak wyglądał:
Rodzi się mooooc © James77" />
Wszystko ustawiłem w garażu, nic nie musiałem poprawiać na ulicy. Rower tnie asfalt aż miło.