sprintem
Środa, 2 lipca 2014
· Komentarze(0)
Poranna pętla 44km w 1:26 - za późno wyszedłem i był ogień do pracy.
Chyba rekord padł (czas razem z miastem). Dając nogom odpocząć zwalniałem do...30. Lubię to.
Chyba rekord padł (czas razem z miastem). Dając nogom odpocząć zwalniałem do...30. Lubię to.