R.I.P. Koteł...

Środa, 11 lutego 2015 · Komentarze(10)
Kategoria 50-100km
Jeździł ze mną ponad pół roku...
Dzielnie przeganiał spacerowiczów na DDRkach.
Ostatnio musiał dzielić się miejscem z lampką i trzymał się jedną łapką.
Na mrozach robił się twardy niczym piłka tenisowa...
Aż w końcu przyszła gleba gleb, przyziemienie przyziemień. Zdradziecka, cienka tafla lodu na asfalcie (a jeszcze 500m wcześniej jechałem 30km/h) podcięła mi koło i z hukiem i chyba stęknięciem padłem na jezdnię...
Niech zdjęcie dopowie resztę:


Ja też się mocno poobijałem, kuleję, bolą żebra przy głębszym oddechu...
Ten lód był na całej powierzchni przez jakieś 30 metrów, dalej było normalnie, czyli sucho lub lekko wilgotno. W świetle lampki nic nie było widać.
Nie muszę dodawać, że kask znowu ochronił mi głowę.
Czyli jutro jeszcze szyja dojdzie...

Komentarze (10)

W rowerze zdarłem tą plastikową zatyczkę w kierze. Normalne przy upadkach.
Strus - zapraszam na nocne jazdy z lampką za (ponad) 400zł ;)

James77 07:41 piątek, 13 lutego 2015

Rowerowi nic się nie stało? ;-)

4gotten 20:18 czwartek, 12 lutego 2015

Właśnie dlatego unikam ciemności bo mi szkoda 400zł na dobre oświetlenie. :)

strus 18:13 czwartek, 12 lutego 2015

Dzięki za...pożałowanie kotełka :)
Ula tak to jest ta droga Glasow-Lebehn. Aktualnie jeżdżę tą trasą codziennie, więc spodziewałem się placków lodu, ale ta tafla wyrosła tej nocy. Nie jestem aż takim wariatem, żeby na maksa wjeżdżać na lód, asfalt był albo suchy/biały (jak po soli), albo czarny, wilgotny czułem po kołach że mam dobrą przyczepność. Aż tu nagle staję na pedały żeby dokręcić bo górka i bach...
Leżałem chyba z pół minuty, byłem tak zaskoczony. Ledwo rower na trawę zepchnąłem. :)

Kask chyba kupię nowy na przyszły sezon, bo kiedyś go zapnę i mi sam pęknie. :)

James77 13:25 środa, 11 lutego 2015

Szkoda kotka, niech spoczywa w pokoju. Życzę, aby Twoje obrażenia okazały się lightowe, bo walniecie przy tej prędkości w tafle lodu to masakra.

Jarro 10:13 środa, 11 lutego 2015

Jak na jazdę "poupadkową" to gnałeś jak niedzielny wiatr! Od Południowej do Piastów dotrzymywałeś koła! Potem... uciekłeś ;) Jednak można szybciej rowerem niż autem!
Pewnie zaraz po upadku nie będzie śladu, czego Ci życzę!

lenek1971 07:50 środa, 11 lutego 2015

Jak na jazdę "poupadkową" to gnałeś jak niedzielny wiatr! Od Południowej do Piastów dotrzymywałeś koła! Potem... uciekłeś ;) Jednak można szybciej rowerem niż autem!
Pewnie zaraz po upadku nie będzie śladu, czego Ci życzę!

lenek1971 07:50 środa, 11 lutego 2015

Serdeczne wyrazy współczucia , obrażenia fizyczne uleczysz, a kotek poległ nieodwołalnie - cześć Jego pamięci ['']
Ale gleba przy takiej prędkości to zgroza....

leszczyk 07:31 środa, 11 lutego 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iesci

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]