od KOMa po KAPcia

Środa, 4 marca 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100km, praca
Świątynia z okresu...dojrzewania?

Jak mi przeszło to całe sex, drugs and rock&roll sprzedałem gitarę i wsiadłem na rower.
Gdyż jak powszechnie wiadomo jedne uzależnienia leczy się innymi uzależnieniami. :)



Nie przewidziałem tylko jednego, że jest to miejsce potencjalnie niebezpieczne dla kół rowerowych. Młodzież lubi się wyszaleć tłukąc butelki. I tak oto po zdobyciu KOMów na polach Niemców, od Słowianina szedłem do pracy z buta. :)

Komentarze (6)

Taaa, piłowałem godzinami Enter Sandman, czy inne Hey Joe...ależ ile można :D
Siłownia też była bo wtedy przy 190 ważyłem 70kg. Chyba ze dwa lata przerzucałem żelastwo żeby dobić do tych 75. :D

James77 15:38 środa, 4 marca 2015

Co Ty mówisz, że też grałeś :) Ja sprzedałem bas-gitarę, tylko jeszcze między nią a rower wcisnąłem siłownię ;)

saren86 15:07 środa, 4 marca 2015

świetne graffiti!

k4r3l 10:01 środa, 4 marca 2015

Idziesz na rekord w kapciach :)

lenek1971 08:31 środa, 4 marca 2015

Spacer z rana zawsze korzystny dla zdrowia. Ja tam ciągle dojrzewam, mam obawy, aby się nie zestarzeć bez dojrzenia ;-)

leszczyk 08:30 środa, 4 marca 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawio

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]