Proszę sobie wziąć pączusia
Niedziela, 3 maja 2015
· Komentarze(7)
Przypomniałem sobie jazdę wałem wzdłuż Odry. Niedługo będę tędy jechał w nocy, więc warto wiedzieć jak tam teraz to wygląda.
W Schwedt postój i batonik brejk - zjadłem od razu wszystkie 3 - skutek lichego śniadania i zbyt długiej przerwy między posiłkami (2,5h).
Poza tym cieszyłem oko widokami polderów Odry, mknąłem po idealnym asfalcie, wiatr przeszkadzał, raz nie, do tego przez 3 godziny nie widziałem żadnego samochodu...słowem nudy :)
W Kołbaskowie za to zaczynałem być znowu mocno głodny (4h) i wstąpiłem na stację.
I właśnie tam zobaczyłem pod kloszem wielkie, polane lukrem pąki.
Zażyczyłem sobie jednego + colę na szybkie uzupełnienie cukru a pan o posturze tych pączków powiedział z namaszczeniem:
- Proszę sobie wziąć pączucia.
Chyba też miał ochotę. :)
W drodze:
Słońce paliło:
W Schwedt postój i batonik brejk - zjadłem od razu wszystkie 3 - skutek lichego śniadania i zbyt długiej przerwy między posiłkami (2,5h).
Poza tym cieszyłem oko widokami polderów Odry, mknąłem po idealnym asfalcie, wiatr przeszkadzał, raz nie, do tego przez 3 godziny nie widziałem żadnego samochodu...słowem nudy :)
W Kołbaskowie za to zaczynałem być znowu mocno głodny (4h) i wstąpiłem na stację.
I właśnie tam zobaczyłem pod kloszem wielkie, polane lukrem pąki.
Zażyczyłem sobie jednego + colę na szybkie uzupełnienie cukru a pan o posturze tych pączków powiedział z namaszczeniem:
- Proszę sobie wziąć pączucia.
Chyba też miał ochotę. :)
W drodze:
Słońce paliło: