DTD*
Niedziela, 24 maja 2015
· Komentarze(1)
Wycieczka z żonką nr 1.
Szaleńcze tempo jazdy nie pozwoliło na więcej zdjęć. Osuszyłem cały bidon i mówię Wam...szatan nie kobieta.
Przeczołgała mnie przez niemieckie okolice, zdążyliśmy jeszcze przelotem wpaść do jakiejś Komisji Wyborczej, coś tam poskreślałem i sru... pędem przez miasto do Teściowej na obiad.
2 pełne dokładki mówią wszystko o moim wyczerpaniu. Do domu ledwo dojechałem - stąd kiepski czas, do następnej wycieczki muszę więcej potrenować.
Jak mówią koksy: jutro rege. :)
* Dom-Teściowa-Dom
Szaleńcze tempo jazdy nie pozwoliło na więcej zdjęć. Osuszyłem cały bidon i mówię Wam...szatan nie kobieta.
Przeczołgała mnie przez niemieckie okolice, zdążyliśmy jeszcze przelotem wpaść do jakiejś Komisji Wyborczej, coś tam poskreślałem i sru... pędem przez miasto do Teściowej na obiad.
2 pełne dokładki mówią wszystko o moim wyczerpaniu. Do domu ledwo dojechałem - stąd kiepski czas, do następnej wycieczki muszę więcej potrenować.
Jak mówią koksy: jutro rege. :)
* Dom-Teściowa-Dom