DPD - jestę inżynierę

Wtorek, 2 czerwca 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
Od pewnego czasu mam w domu nową maszynę tortur żonki.
Ponieważ nie ma w nim uchwytu na bidon, robiłem za służącego i na hasło: woda! biegłem z bidonem. :)
Lenistwo potrzebą wynalazków - więc kiedy znowu musiałem oderwać się od czytania neta, pogrzebałem w swoim Pudle Rzeczy Do Roweru Ale Akurat Teraz Nieprzydatnych i zmajstrowałem coś takiego:


1. uchwyt na ramę do uchwytu na bidon (z Decathlonu)
2. karbonowy koszyk (takie mam skarby :))
3. bidon (jeden z 54, więc mogę ten poświęcić)
Działa.
Nawet zrobiłem interwały żonki (tylko na większym obciążeniu) i całkiem to wygodne.

Komentarze (4)

Nie chciałeś być "woziwodą" ? ;)

Danielo 21:17 wtorek, 2 czerwca 2015

Mierzenie z wnętrza dłoni chyba musi dać dziwny wynik, może urządzenie jest połączone falą ezoteryczna z wróżbitą Maciejem ?

leszczyk 07:36 wtorek, 2 czerwca 2015

Garminowy pulsometr jest dokładniejszy, ten dziwnie mierzy.

James77 07:03 wtorek, 2 czerwca 2015

Pulsometr przyblokowałeś ;-)
Dzięki za pozdrowienia, Arek przekazał :-)

leszczyk 06:50 wtorek, 2 czerwca 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]