DPD - jestę inżynierę
Wtorek, 2 czerwca 2015
· Komentarze(4)
Od pewnego czasu mam w domu nową maszynę tortur żonki.
Ponieważ nie ma w nim uchwytu na bidon, robiłem za służącego i na hasło: woda! biegłem z bidonem. :)
Lenistwo potrzebą wynalazków - więc kiedy znowu musiałem oderwać się od czytania neta, pogrzebałem w swoim Pudle Rzeczy Do Roweru Ale Akurat Teraz Nieprzydatnych i zmajstrowałem coś takiego:
1. uchwyt na ramę do uchwytu na bidon (z Decathlonu)
2. karbonowy koszyk (takie mam skarby :))
3. bidon (jeden z 54, więc mogę ten poświęcić)
Działa.
Nawet zrobiłem interwały żonki (tylko na większym obciążeniu) i całkiem to wygodne.
Ponieważ nie ma w nim uchwytu na bidon, robiłem za służącego i na hasło: woda! biegłem z bidonem. :)
Lenistwo potrzebą wynalazków - więc kiedy znowu musiałem oderwać się od czytania neta, pogrzebałem w swoim Pudle Rzeczy Do Roweru Ale Akurat Teraz Nieprzydatnych i zmajstrowałem coś takiego:
1. uchwyt na ramę do uchwytu na bidon (z Decathlonu)
2. karbonowy koszyk (takie mam skarby :))
3. bidon (jeden z 54, więc mogę ten poświęcić)
Działa.
Nawet zrobiłem interwały żonki (tylko na większym obciążeniu) i całkiem to wygodne.