Po brakujące kilometry
Sobota, 25 lipca 2015
· Komentarze(1)
Jest taka podstawowa kolarsko-szosowa pętla pod Szczecinem. Zna ją każdy, kto właśnie nabył rower szosowy i zastanawia się gdzie by teraz tu pojeździć (mówi się, że "wyszedł z lasu"). Zanim pozna się szosowy raj u sąsiadów, klepie ją co tydzień wielu ludzi. Dzisiaj ja "wróciłem do korzeni" i na szybko przejechałem pętlę Dobieszczyńską. Z małym urozmaiceniem trzech podjazdów pod naszą ukochaną górkę.
Jeszcze jutro seta...
Jeszcze jutro seta...