Tour de France po amatorsku
Niedziela, 26 lipca 2015
· Komentarze(1)
W czasie trwania wyścigu Strava zrobiła fajne wyzwanie - przejechać połowę dystansu TdF.
Niby prosto, ale zanim zacząłem obliczać ile muszę jeździć wyszło że w ten łikend mam do zrobienia jeszcze 180km.
Niby łatwo, ale pogoda się zrąbała, żonka nie specjalnie już zaczęła patrzeć na moje nieobecności (w tygodniu wcześniej wychodziłem i później wracałem)...
Cóż, znowu naciągnąłem wszystko do granic możliwości i...udało się. :)
Zwykła cyfrowa plakietka, ale mam satysfakcję, że kręciłem (trochę) z prosami. :)
Niby prosto, ale zanim zacząłem obliczać ile muszę jeździć wyszło że w ten łikend mam do zrobienia jeszcze 180km.
Niby łatwo, ale pogoda się zrąbała, żonka nie specjalnie już zaczęła patrzeć na moje nieobecności (w tygodniu wcześniej wychodziłem i później wracałem)...
Cóż, znowu naciągnąłem wszystko do granic możliwości i...udało się. :)
Zwykła cyfrowa plakietka, ale mam satysfakcję, że kręciłem (trochę) z prosami. :)