seta
Niedziela, 13 marca 2016
· Komentarze(5)
Pierwsza seta z kilku zaplanowanych na ten rok.
Jak na moje "wyrabianie formy" to licho. Ale cóż...i tak dziękuję żonce, że w sobotę i niedzielę mogłem coś pokręcić.
Punkt widokowy w Nowym Warpnie to stały punkt wielu szczecińskich rowerzystów. Obok jest mała cukiernia, która ma bardzo smaczne naleśniki, i nawet sobie ostrzyłem na nie zęby, ale banan wygrał. ;)
Na 15km przed domem zacząłem opadać z sił, czułem zbliżającą się bombę...Na szczęście jestem w Polsce a tu nawet najmniejsza wioska ma otwarty warzywniak. Uzupełniłem kalorie wczorajszą drożdżówką i pączkiem, zapiłem colą i luzikem wróciłem do domu.
Jak często pierwsze części wycieczek jeżdżę z ochotą a do powrotów się zmuszam. Tak tu było odwrotnie. Do Nowego Warpna było zimno i pochmurno, za to później wyszło słońce i z 3 zrobiło się 5stopni, a to już pozwalało na relaksującą jazdę.
Całkiem udana ta pierwsza seta. :)
Jak na moje "wyrabianie formy" to licho. Ale cóż...i tak dziękuję żonce, że w sobotę i niedzielę mogłem coś pokręcić.
Punkt widokowy w Nowym Warpnie to stały punkt wielu szczecińskich rowerzystów. Obok jest mała cukiernia, która ma bardzo smaczne naleśniki, i nawet sobie ostrzyłem na nie zęby, ale banan wygrał. ;)
Na 15km przed domem zacząłem opadać z sił, czułem zbliżającą się bombę...Na szczęście jestem w Polsce a tu nawet najmniejsza wioska ma otwarty warzywniak. Uzupełniłem kalorie wczorajszą drożdżówką i pączkiem, zapiłem colą i luzikem wróciłem do domu.
Jak często pierwsze części wycieczek jeżdżę z ochotą a do powrotów się zmuszam. Tak tu było odwrotnie. Do Nowego Warpna było zimno i pochmurno, za to później wyszło słońce i z 3 zrobiło się 5stopni, a to już pozwalało na relaksującą jazdę.
Całkiem udana ta pierwsza seta. :)