fitnessowanie dzień 9

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · Komentarze(5)
Wtorek - biegamy.
Żeby nie klepać jednej pętli ruszyłem się trochę dalej. Też znana trasa, ale teraz jakby szybciej. ;)
12km w godz.(wpisany dystans z wczoraj)

Z jedzenia: wg teorii 5-6 posiłków dziennie, nie wyobrażałem sobie jeść obiadu o 14 (w godzinach pracy). Całymi latami jadłem, kiedy był czas, a teraz: Panowie stop! Idę zjeść brokuły. :)

Też bym sobie tak pojeździł:

(źródło: Instagram)

Komentarze (5)

Pixon - tętno średnie z takich jazd dość zróżnicowane, choć najczęściej są to jazdy w granicach 62-67% średnio. Czy mnie odcina? Zdarzyło się dwa razy w tym roku, ale tempo było porządne z racji tego, że jechałem ze znajomym. W obu przypadkach jazda po dość górzystej trasie (>1000m w pionie), więc miało prawo mnie zbombić ;P

James77 - oczywiście każdy wie co dla niego działa najlepiej i nigdy nikomu nie będę niczego próbował wciskać :) Ot, napisałem tak dla ciekawostki. Jest wiele stylów odżywiania i każdy ma swoje plusy i minusy.
Natomiast co do tych badań to naprawdę jest tak, że nie ma naukowych dowodów na potwierdzenie teorii, że 5 posiłków dziennie jest korzystne ;) Po prostu przyjęto to za pewnik i tak zostało.

Swoją drogą też nie mam napadów głodu, po miesiącu sytuacja ustabilizowała się w taki sposób, że teraz nawet jak jest godzina 14 to nie odczuwam większego głodu. Ot robię sobie na spokojnie śniadanie, zjadam trochę i jest spokój. Myślałem, że będzie odwrotnie i będę się rzucał na jedzenie ale tak nie jest, organizm się przestawił i jem dużo mniej niż kiedyś. Pierwsze 2 tygodnie owszem były troszkę ciężkie bo się chciało rano po coś sięgnąć, ale teraz nawet tego nie zauważam. Dla mnie jest to szok szczerze mówiąc ale podoba mi się :)

Aha, no i zasada jest taka, że w weekend dieta nie obowiązuje ;) Czyli jem o której chce i co chcę. Tu wchodzi pojęcie "Cheat meal". Oczywiście bez przesady ale jakieś chipsy sobie od czasu do czasu przy meczu zjem hehe ;P

Pozdrawiam ;)

piotrkol 17:44 czwartek, 14 kwietnia 2016

James77 absolutnie nie narzekam ;)

piotrkol na jakim tętnie przejeżdżasz rano bez śniadania te 2-3 godziny? Nie odcina Cię w którymś momencie? Pytam z ciekawości, bo mnie dieta redukcyjna nie interesuje, raczej w drugą stronę. Chociaż to podobno łatwiej ;)

Pixon 07:54 środa, 13 kwietnia 2016

Latami jeździłem rano po 30-60km bez śniadania i też się dało. Jednak aktualnie wolę mniej, a częściej. Nie mam napadów wilczego głodu, nie żrę ponad stan.

Myślę, że jednak było wiele badań na temat zdrowego odżywiania i badano sensowność jedzenia śniadań.
Jeżeli dobrze się czujesz ze swoją dietą to ok. Ja pozostanę przy swoim. :)

Pixon: lepsze to niż zdjęcia kanapek. ;)

James77 07:13 środa, 13 kwietnia 2016

Co do 5-6 posiłków... W zasadzie wszyscy to powtarzają od lat, a tak naprawdę nikt nigdy tego nie udowodnił, że tak jest dobrze. Ja w Lutym przeszedłem na zupełnie inny styl odżywiania - 16 godzin postu, 8 godzin jedzenia i jest genialnie. Pierwszy posiłek o 14, potem jak mam ochotę to coś zjadam jak chce i ile chcę, a o 22 kolacja. Między 22, a 14 jedynie woda. Dzięki 16 godzinom postu organizm spala zasoby tłuszczu (najpierw przez 6-8 godz. spalane są zapasy glikogenu, a potem przez kolejne 8 godzin tłuszcz. Spadłem z 77kg do 73kg co jest moją najlżejszą wagą od wielu, wielu lat, a nawet na dobre się sezon nie zaczął. Do tego 2-3 godzinki roweru rano na czczo i waga leci jak trzeba :)
A czuje się fantastycznie szczerze mówiąc, zawsze wiedziałem, że śniadanie to zło :P
Jak coś to pojęcie intermittent fasting.

Najśmieszniejsze jest to, że właśnie IF doczekał się badań naukowych stwierdzających jego działanie, a nikt nigdy nie zbadał czy "5-6 posiłków, gdzie najważniejsze jest śniadanie" Naprawdę działa. Ciekawe rzeczy :)

piotrkol 22:11 wtorek, 12 kwietnia 2016

Zapewniasz sobie sporą ilość odsłon wklejając te zdjęcia :)

Pixon 08:51 wtorek, 12 kwietnia 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]