test + pomiary
Niedziela, 8 maja 2016
· Komentarze(6)
Niedziela to...wyciągamy szosy, uprane obciski i jedziemy na swoją rundę. :)
Ja dzisiaj zrobiłem inaczej; jako przygotowanie do lipcowego triathlonu pojechałem 50km (na zawodach będzie 40km) i i pobiegłem 20km (wymagane 10). Wyszło super (nie umierałem, więc satysfakcja ogromna). Dodatkowo w końcu zamontowałem nową kierę, która od Mikołaja leżała na szafie. Teraz mam o 240 gramów lżejszy rower. :) Mało? Pół bidonu, pół bochenka, kilka batonów lub wielki banan... W dodatku kierownica ma spłaszczenie w górnym chwycie, co z podwójną owijką robi całkiem fajne oparcie na długie dystanse.
Dobra. Część wysiłkowa opisana, a teraz najważniejsze.
Tydzień temu skończyłem jakąś tam dietę. Wyniki były bardzo zadowalające, ale trochę doskwierały mi te ciągłe odmawiania sobie przyjemności. W tym tygodniu było luźniej, więc z pewną obawą stawałem w niedzielę na wadze.
I tak:
waga: 79,5kg
tłuszcz: 12,7%
Czyli nadal waga spada. :)
Zapisane ślady:
Część rowerowa:Część biegowa:
Nie mogę zebrać się, aby połazić na basen.
W czerwcu ostateczny termin.
Ja dzisiaj zrobiłem inaczej; jako przygotowanie do lipcowego triathlonu pojechałem 50km (na zawodach będzie 40km) i i pobiegłem 20km (wymagane 10). Wyszło super (nie umierałem, więc satysfakcja ogromna). Dodatkowo w końcu zamontowałem nową kierę, która od Mikołaja leżała na szafie. Teraz mam o 240 gramów lżejszy rower. :) Mało? Pół bidonu, pół bochenka, kilka batonów lub wielki banan... W dodatku kierownica ma spłaszczenie w górnym chwycie, co z podwójną owijką robi całkiem fajne oparcie na długie dystanse.
Dobra. Część wysiłkowa opisana, a teraz najważniejsze.
Tydzień temu skończyłem jakąś tam dietę. Wyniki były bardzo zadowalające, ale trochę doskwierały mi te ciągłe odmawiania sobie przyjemności. W tym tygodniu było luźniej, więc z pewną obawą stawałem w niedzielę na wadze.
I tak:
waga: 79,5kg
tłuszcz: 12,7%
Czyli nadal waga spada. :)
Zapisane ślady:
Część rowerowa:Część biegowa:
Nie mogę zebrać się, aby połazić na basen.
W czerwcu ostateczny termin.