sobotnia runda
Sobota, 14 maja 2016
· Komentarze(3)
Między "je%$#ym wiatrem" a "boskim powiewem" jest bardzo cienka granica. Wystarczy zawrócić. ;)
Sobotnia tułaczka po niemieckich drogach to jest coś co bardzo lubię w sobotę robić. Nic tak mnie nie relaksuje jak wgapianie się w licznik i pilnowanie tylko 4 paramerów: kadencji, tętna, prędkości i śladu. Po tygodniu chaosu te liczby to ukojenie dla umysłu.
A jak jeszcze czasem się gdzieś zatrzymam i rozejrzę to z takiego relaksiku zostają fajne zdjęcia:
- typowa stacja trafo gdzieś na niemieckiej wsi:
-grajek w Ueckermunde:
-sławna ławka w Szuflandii
-starówka w Uecker... (jedna z ładniejszych w zasięgu 4 godzinnej wycieczki)
- rynek tamże
- któryś z przystanków w Nigdzie:
Super było. Trochę za dużo żarcia wziąłem, ale lepiej mieć coś niż nie mieć nic (szczególnie w Dojczach). Nowa kiera jest niższa od starej i póki co bolą plecy w krzyżu. Ponieważ nie mam możliwości regulacji, pozostaje się do nowej pozycji przyzwyczaić (albo nie).
Howk.
Sobotnia tułaczka po niemieckich drogach to jest coś co bardzo lubię w sobotę robić. Nic tak mnie nie relaksuje jak wgapianie się w licznik i pilnowanie tylko 4 paramerów: kadencji, tętna, prędkości i śladu. Po tygodniu chaosu te liczby to ukojenie dla umysłu.
A jak jeszcze czasem się gdzieś zatrzymam i rozejrzę to z takiego relaksiku zostają fajne zdjęcia:
- typowa stacja trafo gdzieś na niemieckiej wsi:
-grajek w Ueckermunde:
-sławna ławka w Szuflandii
-starówka w Uecker... (jedna z ładniejszych w zasięgu 4 godzinnej wycieczki)
- rynek tamże
- któryś z przystanków w Nigdzie:
Super było. Trochę za dużo żarcia wziąłem, ale lepiej mieć coś niż nie mieć nic (szczególnie w Dojczach). Nowa kiera jest niższa od starej i póki co bolą plecy w krzyżu. Ponieważ nie mam możliwości regulacji, pozostaje się do nowej pozycji przyzwyczaić (albo nie).
Howk.