poranny trening
Wtorek, 6 grudnia 2011
· Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, jazda treningowa
Pora wpisywać te jazdy codziennie, to chociaż statystyki poprawię, no i wrażenia na bieżąco będę spisywał.
Rano o 6 było mokro, a termometr wskazywał 4 st. C. wiatr słaby.
Dziś noga podawała, więc jechałem całkiem dobrze.
Do tej pory myślałem, że przez piesze przejście graniczne w Buku przejeżdżają tylko polacy, ale nie, dziś jechał po chodniku wiejski szkopek.
Wracając ścieżką rowerową do Linken zaskoczyłem sarnią rodzinkę. Bidulki stały między barierką odgradzającą szosę a ścieżką rowerową, którą jechałem. Panika była wielka, jedna 2 metry przede mną przeskoczyła w las, inne pobiegły ze mną i trochę dalej się odważyły. :) Z bliska taka sarna ma głowę na wysokości moich ramion, więc adrenalina trochę podskoczyła.
Zaraz po wyjechaniu z garażu przekrzywiło mi się siodełko, więc cały dystans przejechałem z podniesionym nosem.
Rano o 6 było mokro, a termometr wskazywał 4 st. C. wiatr słaby.
Dziś noga podawała, więc jechałem całkiem dobrze.
Do tej pory myślałem, że przez piesze przejście graniczne w Buku przejeżdżają tylko polacy, ale nie, dziś jechał po chodniku wiejski szkopek.
Wracając ścieżką rowerową do Linken zaskoczyłem sarnią rodzinkę. Bidulki stały między barierką odgradzającą szosę a ścieżką rowerową, którą jechałem. Panika była wielka, jedna 2 metry przede mną przeskoczyła w las, inne pobiegły ze mną i trochę dalej się odważyły. :) Z bliska taka sarna ma głowę na wysokości moich ramion, więc adrenalina trochę podskoczyła.
Zaraz po wyjechaniu z garażu przekrzywiło mi się siodełko, więc cały dystans przejechałem z podniesionym nosem.