poranna jazda
Piątek, 23 marca 2012
· Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, jazda treningowa
No i godzina "pękła" :) Czego można było się spodziewać. Można jeszcze urwać 3-4 minuty, ale przy okazji płuca też. Ranek bezwietrzny, z gęstymi miejscowymi mgłami. Przyjemnie się jeździ w porannym słońcu.
Na odcinku między polami (Blankensee - Bismark) jechałem w "miłym" fetorku gnojówki rozrzuconej na polach równolegle do drogi (na szerokość maszyny), nawet wyprzedzałem niemieckiego rolnika orzącego ten pas w swym gigantycznym traktorze.
Z cyklu napotkanych zwierząt: 3 czaple jedzące coś z pól, no i rekord - 12 saren (w parach lub 3 "osobowych" rodzinach). Płoszyłem je z krzaków, drzew, rowów, pól... No kurde pełno ich było :)
Z cyklu spotkanych bikerów: jeden samotny szosowiec... pewnie znowu ten z SaxoBank ;)
Na odcinku między polami (Blankensee - Bismark) jechałem w "miłym" fetorku gnojówki rozrzuconej na polach równolegle do drogi (na szerokość maszyny), nawet wyprzedzałem niemieckiego rolnika orzącego ten pas w swym gigantycznym traktorze.
Z cyklu napotkanych zwierząt: 3 czaple jedzące coś z pól, no i rekord - 12 saren (w parach lub 3 "osobowych" rodzinach). Płoszyłem je z krzaków, drzew, rowów, pól... No kurde pełno ich było :)
Z cyklu spotkanych bikerów: jeden samotny szosowiec... pewnie znowu ten z SaxoBank ;)