poranna jazda - interwały
Wtorek, 8 maja 2012
· Komentarze(4)
Kategoria 0-50km, jazda treningowa
Pierwszy bardziej ambitny "trening"
Długo wszystko obmyślałem jak i gdzie go przeprowadzić. Samym nabijaniem porannych kilometrów już bardziej się nie poprawię, stąd wprowadzam do moich jazd elementy sprinterskie.
plan:
30s - >170bpm
60s - <125bpm
x6
Niestety nigdzie nie udało mi się osiągnąć wymaganych wartości.
max tętna: 151 (bardzo się starałem za każdym razem dać z siebie max mocy), i tak szczyty osiągane są po 20-23sek. Pod koniec za każdym razem miałem wrażenie że sekundy są co raz dłuższe ;) (szczególnie ostatnie 3)
w fazie odpoczynku spadek do ok. 140 (po ok 30sek.)
Myślałem, że tętno będzie szybciej skakać, może jestem zmęczony, albo tak ma być?
ciekawostka: Vmax-51,3km/h po płaskim
miejsce: od przejazdu kolejowego w Grambow do świateł w Linken (ostatni interwał na budowie ronda)
czas: 9min
dystans: 4,88km
Rozgrzewka: pętla Linken-Bismark-Ramin-Grambow
śniadanie: połówki banana, batonika, danio +kawa (ok. 40min przed interwałami), po powrocie dojadłem resztę.
staty:
S1 (sprint) - 144bpm, (przerwa 149)
S2 - 147, (146)
S3 - 144, (151)
S4 - 147, (148)
S5 - 145, (150)
S6 - 146, (151)
wniosek: pierwszy raz jest najtrudniejszy ;) za 2-3 dni powtórka, tego też trzeba się nauczyć. Oprócz samych interwałów jest mnóstwo "pobocznych" elementów które też się ćwiczą. Generalnie jestem zadowolony.
p.s.1 usunąłem jedną podkładkę pod kierownicą
p.s.2 o ok. 5:40 na przystanku spotkałem gościa, który obciągał puszkę piwa... ten to ma zdrowie ;)
Długo wszystko obmyślałem jak i gdzie go przeprowadzić. Samym nabijaniem porannych kilometrów już bardziej się nie poprawię, stąd wprowadzam do moich jazd elementy sprinterskie.
plan:
30s - >170bpm
60s - <125bpm
x6
Niestety nigdzie nie udało mi się osiągnąć wymaganych wartości.
max tętna: 151 (bardzo się starałem za każdym razem dać z siebie max mocy), i tak szczyty osiągane są po 20-23sek. Pod koniec za każdym razem miałem wrażenie że sekundy są co raz dłuższe ;) (szczególnie ostatnie 3)
w fazie odpoczynku spadek do ok. 140 (po ok 30sek.)
Myślałem, że tętno będzie szybciej skakać, może jestem zmęczony, albo tak ma być?
ciekawostka: Vmax-51,3km/h po płaskim
miejsce: od przejazdu kolejowego w Grambow do świateł w Linken (ostatni interwał na budowie ronda)
czas: 9min
dystans: 4,88km
Rozgrzewka: pętla Linken-Bismark-Ramin-Grambow
śniadanie: połówki banana, batonika, danio +kawa (ok. 40min przed interwałami), po powrocie dojadłem resztę.
staty:
S1 (sprint) - 144bpm, (przerwa 149)
S2 - 147, (146)
S3 - 144, (151)
S4 - 147, (148)
S5 - 145, (150)
S6 - 146, (151)
wniosek: pierwszy raz jest najtrudniejszy ;) za 2-3 dni powtórka, tego też trzeba się nauczyć. Oprócz samych interwałów jest mnóstwo "pobocznych" elementów które też się ćwiczą. Generalnie jestem zadowolony.
p.s.1 usunąłem jedną podkładkę pod kierownicą
p.s.2 o ok. 5:40 na przystanku spotkałem gościa, który obciągał puszkę piwa... ten to ma zdrowie ;)