wyścig z Virtual Treneiro

Środa, 15 sierpnia 2012 · Komentarze(9)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Przy porannej kawie ułożyłem sobie fajną traskę, wgrałem do garmina, wziąłem aparat i w nowych lajkrach pojechałem się pościgać.

Wiatr wiał z północy więc w dół jechało się szybko i łatwo.
Stanąłem tylko tu:
ukryta siła... © James77


Tereny poniżej drogi B104 a jeszcze lepiej poniżej autostrady A11 (oczywiście niemieckie oznaczenia) są niezwykle malownicze. Mimo że nie ma moich utęsknionych gór to czasem warto podnieść wyżej głowę i spojrzeć dalej, tym bardziej że często są hopki.

Bardzo podoba mi się jazda w takich warunkach:
niemiecka szosa © James77


albo w takich:
prosto do celu © James77


Jak zapewne wszyscy wiedzą, Niemcy stawiają wszędzie gdzie można elektrownie wiatrowe:
wskaźniki wiatru © James77


Z punktu widzenia rowerzysty ma to zaletę, gdyż dokładnie wskazuje kierunek i siłę wiatru...
Dzisiaj wiatraki informowały, że powrót będzie cięższy, cieszyłem się więc póki mogłem szybką jazdą bez wysiłku...

Połykałem tak sobie leżąc na kierownicy i słuchając muzyki kolejne kilometry, aż tu nagle wybiegła mi sarnia rodzinka.
Udało mi się uchwycić młode:
zwierzę na drodze © James77


Drogi były puste i równe, tylko miejscami w mniejszych wioskach był bruk (stąd wpisany 1km terenu). "Zdobyłem" parę nowych wiosek niemieckich (takie mi się podobają, stąd zdjęcia):
wioska w Niemczech © James77


i te (Penkun):
Penkun © James77


Żeby nie było, że tak spokojnie sobie jeżdżę to ustawiłem sobie bata w postaci Virtualnego Treneiro. Na wszystkie me zwolnienia czy chęć zobaczenia czegoś miał tylko jedną odpowiedź: odjazd.
Powrót to była mocna jazda pod wiatr, w Krackow byłem do tyłu 600m, w Grambow go dogoniłem, ale Treneiro użył jakiegoś czita bo się zaktualizował i... skoczył do przodu 800m. No kuwa - myślę - znowu pogoń. Łyk paliwa i poszedł ogień do końca. W Mierzynie (meta) dołożyłem mu przewagi 500m. Przyjechałem "lekko" zmęczony, ale zadowolony z wyniku.



Komentarze (9)

Tak, zgadza się za wyjazdem z Penkun w lewo (stoi tam jakiś mały głaz) niby pomnik... ;) ok 50 metrów kostki jest tylko po drodze w dwudomowej wiosce zaraz po przejechaniu autostrady. Potem ładnie do Krackow ;)

lenek1971 12:36 piątek, 24 sierpnia 2012

@ Arek - jadąc od Penkun w lewo? Jeżeli tak to super, bo ten bruk nieźle mnie wytrząsa ;)
Dzięki za wskazówkę :)

James77 20:10 piątek, 17 sierpnia 2012

Aby ominąć kostkę za Penkun, która prowadzi do drogi Strokow skręć za Penkun od razu w prawo. Na 62,4 km jest droga nad autostradą, która również poprowadzi Cię do Krackow ;) Fajna traska, wypróbuję ją na 100%... jak tylko uda mi się dojść do lepszej formy! Gratki!

lenek1971 18:46 piątek, 17 sierpnia 2012

ale w Hohenreinkendorf jest słaby asfalt ;)
z Casekow do Gartz jest fajnie i szybko, a dalej na wały do Schwedt...
chyba tak sobie pojadę następnym razem :)

James77 14:40 piątek, 17 sierpnia 2012

O kolega jeździ moimi dawnymi trasami :) Też mi się podobają i są zdecydowanie bardziej malownicze niż na północy. A jakby pojechał z Casekow na Hohenselchow to miałby fajny zjazd i podjazd do Hohenreinkendorf :) Pozdrawiam

Danielo 21:27 środa, 15 sierpnia 2012

Zbyszek, aparat mam przy mostku. Zobacz zdjęcie roweru w profilu ;)
wyjęcie aparatu zajmuje mi teraz 2 sekundy. Poza tym te sarny widziałem jak biegły polem i przygotowałem się wcześniej. ;)
Nie sądziłem tylko, że przebiegną ulicę, leciały jak głupie (szczególnie młode).

James77 19:16 środa, 15 sierpnia 2012

Dobry refleks :)

k4r3l 19:13 środa, 15 sierpnia 2012

Ładne sarny :D

wober 15:24 środa, 15 sierpnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa afree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]