poranne 30
Wtorek, 23 października 2012
· Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, jazda treningowa
Rano 13st - wciąż ciepło. Na tyle, że pojechałem w 3/4 i było b. dobrze.
Przejechałem zjazd do Blankensee i dopiero po rozkładzie dziur zorientowałem się, że jadę inaczej (o 6 do wschodu wciąż daleko - a między wsiami ciemno jak w d...). Straciłem kilka minut. Ale że to wciąż wdrażanie się - to strat nie odnotowano.
Hrmax przy podjeździe nr 1 (Lubieszyn - Dołuje). 50m przed metą (znak na szczycie) spuchłem (zadyszka), nogi nawet nie piekły. Utrzymanie tam 30 moim czołgiem jest na razie ponad moje siły (choć pewnie to kwestia większej motywacji)...
Przejechałem zjazd do Blankensee i dopiero po rozkładzie dziur zorientowałem się, że jadę inaczej (o 6 do wschodu wciąż daleko - a między wsiami ciemno jak w d...). Straciłem kilka minut. Ale że to wciąż wdrażanie się - to strat nie odnotowano.
Hrmax przy podjeździe nr 1 (Lubieszyn - Dołuje). 50m przed metą (znak na szczycie) spuchłem (zadyszka), nogi nawet nie piekły. Utrzymanie tam 30 moim czołgiem jest na razie ponad moje siły (choć pewnie to kwestia większej motywacji)...