wycieczka celowa... do Jatznick

Sobota, 16 marca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Do tej wycieczki przygotowywałem się kilka dni...
Szukałem czegoś na setkę... i trafił się Jatznick (Jasiennik dla narodowców).
Rano:
SSSR (Standardowy Szybki Serwis Roweru)
SPdW (Standardowe Przygotowanie do Wycieczki)
i w drogę na SW (Standardową Wycieczkę)

Wiosna napiera od Szczecina, startowałem ok. 8:30 przy -5st, ale już w pełnym słońcu:
wiosna za Bismark © James77


Mijałem znane niemieckie wioski, aż przyszła pora na pierwszy postój:
popas © James77


Cieszyłem oko czystym niebem, pod ubraniem robiło się ciepło od słońca czułem się... wiosennie :)
Mniej więcej do 40go kilometra trasa prowadziła znanymi asfaltami, nowość zaczęła w okolicach Pasewalku (Pozdawilk dla ....ców). Droga skręca w las i zaczyna być terenowo i śniegowo:
leśna droga © James77

W lesie trafiam na ciekawą tablicę informującą o rodzajach śladów zwierząt. Akurat można było nowo nabytą wiedzę sprawdzić w praktyce, gdyż wszelkich śladów było od groma...
ślady © James77


W końcu po trudach jazdy w śniegu dojeżdżam do pierwszego celu wycieczki: starej cegielni w Jatznik (Jas... a to już było)
stara cegielnia w Jatznick © James77


Tu powinienem wkleić stare zdjęcie, które oczywiście znalazłem w sieci przy planowaniu, jednak teraz nie mogę znaleźć... (do uzupełnienia)

Cegielnia była całkiem spora (XIXw.) ale do teraz zostało tylko to i parę budynków gospodarczych.
Robię popas, na którym jem starą bułkę znalezioną gdzieś w domu i lekko rozkładającego się banana, ale za to popijam gorącą herbatą z miodem (dzisiejszą :D).

Drugi punkt wycieczki zakładał dotarcie do wyrobiska z którego pozyskiwano materiał. Ślad prowadził kilka kilometrów w las. Okazało się, że trasa jest nieprzejezdna i chyba z pół godziny prowadziłem rower po dziewiczym śniegu, do tego błądziłem po lesie.

Trafiłem oczywiście, ale zdjęcie jest tylko z trasy bo wyrobisko jest zarośnięte:
las © James77

Cóż... idę z powrotem, dalej da się jechać.

Fota z rąsi dla lansu:
fota z rąsi © James77


Buff moim przyjacielem jest. Słońce świeci, ale wieje zimny wiatr. Idealne ubranie na taką pogodę.
Z Jatznicka jadę do Pasewalku, gdzie mam trzeci punkt wycieczki - banan na starówce.
Pasewalk © James77

Po wszystkim, można wyciągnąć nogi i cieszyć się chwilą...
odpoczynek © James77


Dalej - znowu pod wiatr - prę krajówką do Loecknitz (Łęknica dla... wiecie kogo).
Tu trochę wypruty wpadam do starego znajomego i czule się witam:
weź tą rękę! © James77


Kolega trochę speszony, więc 2 łyki isostara i dalej zaginam do domu.
Jestem trochę po 14. Rower ubłocony leśnymi odcinkami (w ogóle wymaga gruntownego serwisu pozimowego), ja zadowolony z miłego sobotniego przedpołudnia.

Komentarze (4)

Zbyszek, Bartek - macie rację.
Adam - tam już jechałem na oparach...

James77 21:04 niedziela, 17 marca 2013

Widziałem Cię dzisiaj jak przed 14stą jechałeś ścieżką rowerową za Bismark, ale ja autem dziś po dojczach szalałem... :)

maccacus 21:07 sobota, 16 marca 2013

fajna wypad, opis i fotorelacja jak zwykle wciągająca, tłumaczenia to chyba specjalnie dla Łukasz 78:-)

barblasz 19:07 sobota, 16 marca 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pangi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]