majówka :)
Środa, 1 maja 2013
· Komentarze(5)
No w końcu... pogoda na zamówienie: najpierw lekki chłodzik, a później już mnóstwo słońca i praktycznie bez wiatru.
Majowo sobie pojechaliśmy w składzie:
Adam,
Roman,
Daniel.
Na początku razem z mastersami z Głębokiego, by w Dobrej rozjechać się w swoim składzie. Parę pomysłów na trasę było, ale ostatecznie Daniel poprowadził naszą grupkę (a taką fajną setę wymyśliłem :)).
Ponieważ ostatnio trochę odczuwam zmęczenie i bóle ud, to wszyscy odetchnęli, że nie będzie zaginania :D Marny żart oczywiście - jazda miała być lekka i przyjemna i taka - mam nadzieję - była.
W Schmolln (wiocha za tym fajnym podjazdem za autostradą) robimy sobie przerwę na złapanie oddechu i parę uwag o tym jak kto się na ten sezon wycieniował ;):
Za Brussow łapie nas grupka mastersów, z którymi się później ścigamy (albo oni podkręcają tempo do powyżej 50km/h)...
Wracamy przez Locknitz, gdzie każdy odjeżdża własnym tempem w swoją stronę...
Do następnego :)
Majowo sobie pojechaliśmy w składzie:
Adam,
Roman,
Daniel.
Na początku razem z mastersami z Głębokiego, by w Dobrej rozjechać się w swoim składzie. Parę pomysłów na trasę było, ale ostatecznie Daniel poprowadził naszą grupkę (a taką fajną setę wymyśliłem :)).
Ponieważ ostatnio trochę odczuwam zmęczenie i bóle ud, to wszyscy odetchnęli, że nie będzie zaginania :D Marny żart oczywiście - jazda miała być lekka i przyjemna i taka - mam nadzieję - była.
W Schmolln (wiocha za tym fajnym podjazdem za autostradą) robimy sobie przerwę na złapanie oddechu i parę uwag o tym jak kto się na ten sezon wycieniował ;):
faceci w rajtuzach© James77
Za Brussow łapie nas grupka mastersów, z którymi się później ścigamy (albo oni podkręcają tempo do powyżej 50km/h)...
Wracamy przez Locknitz, gdzie każdy odjeżdża własnym tempem w swoją stronę...
Do następnego :)