Bądź swym trenerem...

Poniedziałek, 6 maja 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, praca
...i spróbuj coś wygrać.

Już w tamtym sezonie (tfu! roku) doszedłem do wniosku, że samymi jazdami o 5 rano wyżej nie podskoczę. Mimo, że trasa jest pagórkowata i można ćwiczyć na niej wiele elementów jazdy to najczęściej koncentrowałem się na jak najlepszym czasie a reszta wychodziła "przy okazji"...

Teraz chcę to zmienić.

Mam książki kolarskie, treningowe i biografie największego koksiarza wśród kolarzy - chyba literatura odpowiednia :D

Pora zrobić z tego użytek.

Do pierwszego maratonu jest równo 4 tygodnie, znalazłem plan treningowy przygotowujący do startu na czterogodzinnym wyścigu. Fajnie, że większość ćwiczeń uda mi się zrobić przed pracą (chociaż będę musiał wcześniej wychodzić). Udało mi się również przekonać żonkę, że odbiło mi tylko na miesiąc ;)


Dzisiaj dzień pierwszy - odpoczynek :)
Najktrótsza i luźna jazda do i z pracy.

Szczecińskie blokowiska:



Na koniec, coś dla podniesienia ciśnienia (i jednak argument za jazdą w kasku):
tvn

Komentarze (1)

Grześ jak zgłębisz tą całą literaturę biorę Cię na trenera:-) Też mam trochę książek ale im bardziej "techniczna" tym gorzej przez nią przebrnąć...za to "wyścig tajemnic" o koksowaniu sie Amstronaga i Hamiltona wciągnałem w 2 wieczory:)

barblasz 08:52 wtorek, 7 maja 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa przep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]