Wystarczyły dwa siłowe treningi i mam nogi jak kołki. Dzisiaj miło być luźno, aby je rozruszać, ale średnio się udało. Jak wychodzę rano, to nie mogę sobie odmówić przyjemności pojeżdżenia przez pola i puste drogi i robię standardowy dystans na styk z czasem (co do minuty)... Lubię tak sobie z rana spalić 1000kcal. Ze spokojem zjadam wtedy sobie na śniadanie dodatkową drożdżówkę i popijam colą :)
p.s. wystarczyło obniżyć wpisowe na maraton w Choszcznie a zjechały się tłumy i będzie rekordowe 400 osób (czyli max dopuszczonych przez orgów.)! Na moim dystansie i kategorii naliczyłem prawie 30 osób. W końcu będzie można porównać się z większą ilością trzydziestolatków.
Kontuzje po maratonie minęły - można znowu jeździć. Szukałem alternatywnej drogi Dobra - Głębokie i jedyne co - to ta przez Bartoszewo. I tak też dzisiaj pojechałem. Dzisiaj bez formatów. Dystans do Jasnych Błoni.