Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:19117.14 km (w terenie 1174.93 km; 6.15%)
Czas w ruchu:790:03
Średnia prędkość:23.95 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:8497 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:161 (86 %)
Suma kalorii:23697 kcal
Liczba aktywności:580
Średnio na aktywność:33.02 km i 1h 22m
Więcej statystyk

DPD ciężarówką ;)

Wtorek, 21 października 2014 · Komentarze(5)
Kategoria 0-50km, praca
Teraz takim się bujam:


Rasowy 29er.
Pierwsze wrażenie? Schylam głowę kiedy mijam znaki drogowe :)
Faktycznie szybciej się jedzie (o ok. 10%), ale w moim fullu tył lekko pływa co energii trochę pochłania. Z kolei w Radonie mam lepsze kółka, a tu jednak wyraźnie szybciej się zatrzymują. Na razie nie mam wyczucia w terenie typu drobne nierówności, czy w ruchu samochodowym. Mam wrażenie, że nie zdążę się wypiąć i podeprzeć nogą - jest tak wysoko!
Myślałem też, że duże koła lepiej tłumią nierówności niż full, a tu jednak jest inaczej - zdecydowanie tylna amortyzacja wygrywa. Brakuje mi też rogów - ale to już chyba inna epoka i tu się tego wynalazku nie stosuje.
Generalnie fajnie, inna pozycja, inna kadencja (kręcę bardziej pod sobą niż w Radonie), szerzej ustawiam ręce i...nogi. Dziwnie się pedałuje na stojąco - czuję jakbym rozpędzał ciężarówkę. 26 cali ma jednak większa zwinność, łatwiej jest manewrować, tu po prostu prę do przodu i lepiej abym nie skręcał. ;)
Na razie nie wiem czy faktycznie lepiej jest jeździć 29erem. 
Testuję dalej...

wyrypa nr 1 - propozycja na 2015

Poniedziałek, 20 października 2014 · Komentarze(8)
Kategoria 0-50km, praca
Oficjalna prezentacja odbyła się w sobotę. Teraz na trzeźwo można jeszcze raz to przemyśleć i dopowiedzieć to o czym nie pamiętałem. Będzie czas aby podjąć decyzję kto chce jechać.
Tym razem piszę publicznie, bo może ktoś też będzie chciał i będzie nas więcej.

Trasa: Szczecin - Jelenia Góra - 500km
Główne atrakcje: jazda 500km...non stop :)
Cele: trójstyk Czechy-Niemcy-Polska, zaliczenie szlaku Odra-Nysa i przejechanie ok. 100km po górach
czas: start - Szczecin 23:00, meta - Jelenia Góra (dworzec) 21:00 (śpimy w pociągu)
link do trasy (wstępna wersja):  mapa
termin: łikend lipca (powiedzmy 18-19 lub 25-26) 2015r.
Jak to widzę: startujemy wieczorem, aby najnudniejszą i znaną trasę zaliczyć w nocy (nowe wrażenia). Po płaskim (czyli ok 400km) średnią dobrze jest mieć ok. 30km/h (czyli prędkość przelotowa 35). Przyjąłem, że góry zaczynają się na ok. 410km w Zittau, w nich zakładam tempo ok. 25km/h.
Przy tych założeniach postoje i godziny wychodzą tak:
pt. 23:00 - Szczecin - 0km - start
sob.1:30 (2,5h jazdy/50km) - Krajnik - odstęp 50km - jedziemy
son. 3:00 (4h jazdy/105km) - Gozdowice - 55km - uzupełnienie bidonów i jakiś baton (stacja/biedra  do znalezienia).
sob. 4:30 (5,5h jazdy/140km) - Kostrzyn nad Odrą - 45km - j.w.
sob. 6:00 (7h jazdy/175km) - Frankfurt nad Odrą - 35km - śniadanie i godzina przerwy (czas wolny ;)) powinno być już jasno
sob. 9:30 (10,5h jazdy/240km) - Gubin - 65km - uzupełnienie bidonów i jakiś baton (stacja/biedra do znalezienia)
sob. 12:00 (13h jazdy/305km) - Bad Muskau - 65km - j.w.
sob. 15:00 (16h jazdy/370km) - Zgorzelec - 65km - obiad i godzina przerwy
sob. 17:30 (18,5h jazdy/410km) - Zittau  - 40km - (na fotę na chwilę staniemy) i na trójstyk po kolejną - tu jest koniec płaskiego zaczynają się góry
sob. 19:30 (20,5h jazdy/455km) - Świeradów Zdrój - 35km -  wiecie do kogo wpadamy ;)
sob. 20:30 (21,5h jazdy/475km) - Szklarska Poręba - 20km - od tego miejsca już zjeżdżamy do Jeleniej bocznymi drogami
sob. 21:30 (22,5h jazdy/500km) - Jelenia Góra - dworzec - META! :D - i tu jest mały problem bo pociąg mamy o 21:03. ;) Ale to jeszcze do ustalenia jest.
Jak widać postojów dużo więc w domyśle - krótkie. Czasy przejazdów są orientacyjne i mam nadzieję maksymalnie z zapasem, więc może w Jeleniej będziemy wcześniej - bezpośredniego i tak nie mamy, ale co to dla nas (najwyżej prześpimy przesiadkę).

Wstępnie jadą osoby, które 500km mają za sobą (w tym 2 BBtourowcy, razem jest nas na razie 4 osoby), gdyby ktoś chciał dołączyć to zimę raczej nie powinien przespać tylko coś tam kręcić. Aby jakoś się poznać na długiej trasie to w kwietniu robimy objazd Zalewu Szcz. - w jeden dzień ma się rozumieć. :)
Jak macie jakieś pomysły to śmiało walcie w komentach, mogą być zjebki, że co to za trasa, że bruk na 456km,  czy coś innego ;)
Pamiętajcie, że założenie jest takie, że w niedzielę mamy być w domu, odpocząć normalnie i w poniedziałek pojechać do pracy.
pozdr.

DPD

Piątek, 17 października 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, praca
Co mi się podoba w rowerowaniu do pracy to to, że niezależnie od tego co się dzieje na drogach to zawsze przyjeżdżam z podobnym czasem. Dzisiaj gratulowałem sobie w myślach, że mimo pogody zostawiłem samochód, bo utknąłbym w korkach na długo.

DPD

Wtorek, 14 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
Po świeżo wybudowanych drogach rowerowych - cud, miód i orzeszki :)

pętla na gazie

Poniedziałek, 13 października 2014 · Komentarze(1)
Dziś musiałem samochodem do pracy poginać, ale wcześniej zdążyłem skoczyć na swoją starą pętelkę. O ile pamiętam to takie czasy tej trasy wykręcałem na początku swojego szosowania.. szosówką. ;)

reset

Niedziela, 12 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Takie tam... w lesie:


Odważyłem się na slikach pojeździć po lesie. Muza w ucho, batonik w kieszeń i przez 2 godziny mnie nie było.
Gleby nie zaliczyłem, chociaż parę ślizgów - tak.

Na naszej gubałówce  - batonikbrejk:


Garmin złapał tętno jakiegoś szosowca, którego mijałem - chyba nie powinien (kolejny kamyczek do mojej opinii o Edge500).

DPD

Piątek, 10 października 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, praca
Rower miejski wprowadzony do naszego pięknego miasta gwałtownie zwiększył ilość rowerzystów na drogach. Między innymi  dla bezpieczeństwa tych ludzi miasto zaczęło mocno modernizować ruch uliczny. Po zakończeniu najnowszej przebudowy centralnej ulicy w Szczecinie mam już kilka możliwości przejechania prawie ciągiem scieżkami rowerowymi z pracy do domu (+ kilka bocznych alejek) - a przebijam się przez całe miasto. 
Dojeżdżając do pracy wyprzedziłem (a jakże ;)) właście na tych scieżkach z 10 osób a jeszcze rok temu spotykałem może jedną osobę.

p.s. a zimą ćwiczymy ręce i ramiona: 

woda...

Czwartek, 9 października 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, praca
dużo wody...
Przejechałem setki kilometrów w deszczu i nadal są to dla mnie najtrudniejsze warunki. Ostatnie 5% komfortu utopiło się po godzinie jazdy, kiedy poczułem zbierającą się wodę w butach.
Oczywiście po dojechaniu do pracy padać przestało.

Popłynąłem...

Wtorek, 30 września 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, praca
Nie trafiłem w okienko pogodowe i już nie mogłem czekać - dorzuciłem wiatrówkę na grzbiet i spłynąłem z wodą po ulicach.

Wczoraj za to miałem inną akcję: przez rozpiętą koszulkę wpadł jakiś owad. Nie zatrzymując się zacząłem wytrzepywać koszulkę, ale nic nie znalazłem...do czasu jak mnie nie uj%$bie coś w plecy! Raz, dwa - ból jakbym był chłostany - zanim się rozebrałem (na ulicy) to jeszcze trzeci raz mnie użarło. Nie wiem co to było (raczej jakaś "kuńska mucha" - przy łące to było), na plecach pojawiły się wielkie placki typu jak po komarach.
Ech, niebezpieczne jest życie bikera ;)