Coś mi wlazło pod łopatkę i nie mogę spojrzeć się przez lewe ramię. Akurat w mieście ta "funkcja" jest często potrzebna, więc trochę się tym martwię...
Pojechałem nową wersją dojazdów do pracy (ciągle jeszcze mogę coś nowego wymyślić). 6:20 Głębokie i Miodowa x3 - spokojnie się wyrabiam, żeby po wszystkim luźno potoczyć się do pracy.
Fajnie, bo niedługo Rapha Rising i 8800m przewyższeń w 9 dni do zrobienia - dzisiaj wyszło 360m - i tak będę to ciułał, a resztę w łikend.
GPS coś zgłupiał, bo pokazuje złą datę, a jechałem to dzisiaj - chyba nie zresetowałem go przed jazdą, albo coś innego jest.
Po sobotnim grillingu z łomżingiem i oglądaniu angielskich wiosek na tegorocznym TDF z jedynym słusznym duetem komentatorów i ja zapragnąłem pokręcić nogą... Trasa maksymalnie poboczna z miłym akcentem wsłuchiwania się w wiejską ciszę:
Na 3 godziny przed otwarciem gruntownie przebudowanego miejskiego kąpieliska dla szczecinian:
Za 33mln pln i po prawdziwym bólu budowy wyszedł ponoć full wypas. Do tego przez pierwszy miesiąc prezydent naszego pięknego miasta ustalił darmowe wejście. Z rowerowego punktu widzenia to nie widziałem stojaków na rower, ale może są w środku. Za to obok zrobili niezwykle równą DDRkę. No i super. Na drugie - na wpół - dzikie kąpielisko (Głębokie) będą przychodzić już chyba tylko amatorzy całonocnego grillingu z łomżingiem. Też fajnie. :)
Jeżdżę na Wyjcu. Kilka miesięcy temu zmieniłem klocki na jakieś lepsze, ale od początku jedna para przy hamowaniu wyła, a teraz zaczęła druga. Teraz jak zatrzymuję się na światłach to mogę konkurować z tirami.