Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:23444.27 km (w terenie 636.19 km; 2.71%)
Czas w ruchu:860:14
Średnia prędkość:26.71 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:69636 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:65.30 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Pan VP

Środa, 18 lutego 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, praca
Dzień trzeci wariacji tras porannych.
Zamiast jeździć stale jedną, czy dwiema pętlami powymyślałem sobie 5 różnych, wgrałem do garmina, ustawiłem cyborga w liczniku na 25km/h i...tak się męczę z nim. :)
W poniedziałek i wtorek dołożył mi trochę, ale dzisiaj to ja wygrałem.
Nawet licznik wygrał fanfary - ja to odczytuję jako przyzwolenie na drożdżówkę z colą do śniadania. :)

atak zimy

Poniedziałek, 16 lutego 2015 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, praca
Zima podstępnie w nocy zaatakowała w Szczecinie mega opadami śniegu.
Wziąłem reklamówkę, zmiotkę do kieszonki i szybko wszystko posprzątałem, a to co zebrałem wysypałem gdzieś na polu:


Także ten...można śmiało jechać. :)

nowe szlaki

Niedziela, 15 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Jak to ładnie wszystko wygląda zza ekranu komputera... Tu skręcę, tam jest ścieżka, tu jakiś szlak... A na żywca wychodzą kwiatki. Tzn błoto, bo parę razy się zakopałem :)

Ścieżka do Kościna (miał być fajny skrót do granicy):


"Kątęplacja" nad sensem życia nad jeziorem Dammsee:


Pamiętacie Szlak Bielika?
Jest. W mokrym błotku, ze ścianką killerem, na której polegli już niejedni:


Fajna wycieczka. Akurat na 3 godziny bez picia czy jedzenia.
Za to cały do prania.


piątek 13go

Piątek, 13 lutego 2015 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Mija 5 minut jazdy...
Coś mi w głowę nie teges...
Macam się co jest nie tak...
Już wiem - zapomniałem kasku.

Można? 
Można :)




rozgrzewka

Czwartek, 12 lutego 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
Zagadka:
Jak się rozgrzać przed wyjściem w zimie na rower?
Próbować szybko naciągnąć owiewy i je potem zapiąć. :)

poza tym dzisiaj:

w biedrze po 45gr, w ulubionej cukierni 1,90.


R.I.P. Koteł...

Środa, 11 lutego 2015 · Komentarze(10)
Kategoria 50-100km
Jeździł ze mną ponad pół roku...
Dzielnie przeganiał spacerowiczów na DDRkach.
Ostatnio musiał dzielić się miejscem z lampką i trzymał się jedną łapką.
Na mrozach robił się twardy niczym piłka tenisowa...
Aż w końcu przyszła gleba gleb, przyziemienie przyziemień. Zdradziecka, cienka tafla lodu na asfalcie (a jeszcze 500m wcześniej jechałem 30km/h) podcięła mi koło i z hukiem i chyba stęknięciem padłem na jezdnię...
Niech zdjęcie dopowie resztę:


Ja też się mocno poobijałem, kuleję, bolą żebra przy głębszym oddechu...
Ten lód był na całej powierzchni przez jakieś 30 metrów, dalej było normalnie, czyli sucho lub lekko wilgotno. W świetle lampki nic nie było widać.
Nie muszę dodawać, że kask znowu ochronił mi głowę.
Czyli jutro jeszcze szyja dojdzie...

kręcę...śrubkami

Wtorek, 10 lutego 2015 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Od kilku dni walczę z zajechanym napędem. Kupiłem nowy łańcuch i teraz próbuję dobrać z zapasów pozostałe elementy. Na razie średnio to wychodzi (3 kasety i łańcuch skacze, ale drugi blat zadziałał).
Po trzech sezonach padło moje lekkie siodło Fizika na karbonowych prętach. Właśnie na zgięciach włókna rozeszły się i powstała bujająca kanapa.
Poszukałem głęboko w pudle z gratami...i wyciągnąłem drugiego Fizika :) już nie karbona, ale również lekkie.
Czasem chomikowanie się opłaca...




Kręcimy piruety

Poniedziałek, 9 lutego 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Pięknego wykręciłem na zamarzniętym błocie na drodze w Kościnie. Zatrzymałem się tyłem do kierunku jazdy. :)
Z kolei zająca łapałem za Glasow, kiedy na oblodzonym asfalcie już nie mogłem utrzymać równowagi i miękko wpadłem w błoto.
Tym sposobem świeżo uprane ciuchy nadają się ponownie do czyszczenia.
Reszta dystansu zwyczajowo - z jęzorem na plecach. :)


Zamarzł mi...

Piątek, 6 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, praca
...rower.
Ubranie też.
Termometr pokazał -6 i jak na razie była to najmroźniejsza jazda tej zimy.
Na linkach, ramie, amorze, w załamaniach ubrania wszędzie był szron. Nie dało się jechać w okularach - stale parowały. Na szczęście buff pod oczy załatwia ten problem. Właściwie to warunki do jazdy były bardzo fajne - sucho, w większości drogi odśnieżone, czasem lód ale to ogarniam bez problemu, brak wiatru...trzeba tylko dobrze się ubrać i można jechać. :)

Zdjęcie polnej drogi do Ladenthin tuż przed wschodem (mgliście):