Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:23444.27 km (w terenie 636.19 km; 2.71%)
Czas w ruchu:860:14
Średnia prędkość:26.71 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:69636 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:65.30 km i 2h 26m
Więcej statystyk

zmarzłem

Poniedziałek, 6 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Buff i długie rękawiczki okazały się niewystarczające na dzisiejsze 8st.
Jutro muszę głębiej sięgnąć do szafy.

Piontek

Piątek, 3 października 2014 · Komentarze(3)
Kategoria praca, 50-100km
Poranne popylanko z Mannem w uszach.

ps. nastał październik...czy już można się tuczyć? ;)

nocka?

Środa, 1 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Chodzi mi po głowie pewien szalony pomysł na jazdę. Ale na razie muszą mi wystarczyć takie atrakcje:

-Nach Polen to którędy?

ciemność widzę

Poniedziałek, 29 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Najpierw lekko pod górkę, krótkie wypłaszczenie i pierwszy zjazd. Początkowe minuty jazdy, więc czasem zimno jeszcze przejdzie. Dalej es - prawo, lewo i drugi zjazd - tu już rozpędzam się mocniej i cisnę do granicy. W Lubieszynie płasko z lekkim podbiciem w okolicy skrętu do Dobrej. Koniec rozgrzewki na rondzie przy granicy...
Ten stały - 6cio kilometrowy odcinek - od września pokonuję w całkowitej ciemności.
Tak będzie przez najbliższe pół roku.



ps. Flower Power!

krótko i treściwie

Niedziela, 28 września 2014 · Komentarze(7)
Kategoria 50-100km
Szybka jazda bez oszczędzania. W dodatku do granicy miałem przylepę, który sam odpuścił po 15km jazdy, z kolei pętlę w Pasewalku robiłem z innym, który ponoć nie znał tych terenów i też siedział na kole (chociaż później sobie pogadaliśmy).

Bardzo fajną ścieżkę rowerową (wg naszych standardów - tor Formuły I) Niemcy budują tuż za naszą granicą (od wsi Bismark) w kierunku Locknitz. Mimo, że jeszcze nieskończona to gładź jest niesamowita.
Nareszcie będzie można jechać bezpośrednio do kota i stamtąd uderzać w nieznane rejony. :)

ostatnie słońce

Sobota, 27 września 2014 · Komentarze(7)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Uczestnicy
Bajabongo z Mateuszem, którego chwilami "podsmażałem". Mam nadzieję, że nie ma mi tego za złe. :)
Świetna pogoda na kręcenie no i pierwsza jazda w stroju BBt zaliczona.


Trzeba się pilnie zgadać na pogadanie, bo na przyszły sezon szykują się mega wyrypy!
Wygrajmy internety! haha

"Epicka" jazda do pracy

Piątek, 19 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
"Naszła" mnie wczoraj wieczorem taka ochota na kręcenie (pewnie zasługa Kasztelanów), że postanowiłem zrobić sobie "epicką wyprawę" do pracy. :)

Ulubiona droga prowadzi przez las (już po niemieckiej stronie). Do wschodu słońca mam jeszcze godzinę, więc mocna lampka bardzo się przydaje:

Zdjęcie trochę podrasowane, bo telefon nie oddaje całej sytuacji.
Straszno? Dołóżcie deszcz, dziurawą drogę, 3 godz. wstecz i temp. 10st. a będzie jak na BBt przed PK w Gąbinie ;)

Po godzinie mijam Locknitz. Jadę dalej na zachód, nad Polską właśnie zaczyna się rozjaśniać:

Mimo, że temperatura jest komfortowa to chce się pić. Niestety mam jeden koszyk, który został zajęty przez akkubidon lampki. W bagażniku mam rezerwową puszkę oschee, więc jadę ile wytrzymam.
Za miasteczkiem skręt na północ i pierwsze poranne mgły - jak je nazywam - killery - bo nic przez nie nie widać. Mijam paru niemiaszków toczących się na rowerach do pracy i samochody jadące do centrum. Chłodno.


Przed samą granicą w Buku robię postój. Odłączam się od radia, zmieniam szkła na ciemne, otwieram napój i chłonę ciszę...zaraz jaka cisza? Z nieba dobiega nieustanny krzyk ptaków - znak, że jesień się zbliża i dziesiątki pticów leci do ciepłych krajów. Prawdziwy Animal Planet.

Polska, 6:45 - Słońce świeci dopiero od 10 minut ciemne szkła przydają się od pierwszych chwil:

Jeżeli się przyjrzeć, to w oddali jest mgła i akurat tam prowadzi moja trasa. Zawsze o tej porze roku można się ładnie zmrozić. Niby tylko 6-7 minut jazdy, ale często przydałaby się dodatkowa warstwa. Nic dziwnego, że mimo iż są tam działki do zamieszkania to od kilku lat wybudował się...tylko jeden dom i to od razu z banerem do sprzedania.
W Dobrej łapię PKSa i do Wołczkowa jadę 50km/h testując przy tym moje bolące kolano (nie jest źle, urwać się nie dałem).

Szczecin, 7:30 - melduję się w pracy.
Pierwszy...jak zwykle.

za miedzą

Czwartek, 18 września 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Roadtripping...DDR:


Rzuć pracę! Idź pojeździć!

Czy jakoś tak gdzieś czytałem.