Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:23444.27 km (w terenie 636.19 km; 2.71%)
Czas w ruchu:860:14
Średnia prędkość:26.71 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:69636 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:65.30 km i 2h 26m
Więcej statystyk

toczenie 7

Środa, 9 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Chyba nie tylko ja spieszyłem się dziś do pracy.
Po drodze minąłem 2 dzwony, na drodze z Tanowa do miasta pełno było "miszczóf prostej" (na szczęście jest tam droga dla rowerów). Z kolei na rondzie Leppera gość z wewnętrznego pasa zjechał nagle z ronda tuż przed rowerem... Dobrze, że ja też tam jechałem, bo nie miałbym szans na reakcję.

toczenie 4

Piątek, 4 października 2013 · Komentarze(1)
Kategoria praca, 50-100km
W lasach jest obecnie wysyp grzybów, na swojej trasie spotkałem kilku zbieraczy na rowerach. Minąłem jeszcze szosowca z czołówką na kasku. Wszystkich w okolicach wschodu słońca.
Można więc napisać, że na mojej pętli było tłoczno :)

toczenie 2

Środa, 2 października 2013 · Komentarze(0)
Doinwestowałem się rękawiczkami z D. (level 7), no i nareszcie 2h w 5st mogłem bez problemu przejechać.
To byłaby zwykła jazda, gdyby nie palant w Dobrej, który wyprzedzając samochód zmusił mnie do ucieczki z asfaltu na pobocze (jechał na czołówkę ze mną).
I dlatego nie cierpię jeździć po polskich ulicach..

toczenie 1

Wtorek, 1 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria praca, 50-100km
Na 6st moje rękawiczki wytrzymują godzinę, później pojawia się ból. Co ciekawe, jak wjeżdżam do miasta to szybko robi się ciepło i ból mija.
Poza tym odkryłem w amorze pokrętło "Lockout Force". Teraz krawężniki stały się jakby niższe, korzenie mniejsze, a asfalt gładszy...

p.s. stara ranna trasa - 42km.

0... podsumowanie

Poniedziałek, 30 września 2013 · Komentarze(4)
Kategoria praca, 50-100km
Koniec miesiąca i koniec planiku wytopu.
Przez miesiąc utoczyłem...2kg (tłuszcz 13,8%) masy ciała. Udało się przy tym zupełnie odstawić samochód (chociaż kilka spraw na mieście wyszło i kombinowałem). Wynik taki sobie, ale od połowy miesiąca jeździłem dla samej przyjemności jeżdżenia i nie patrzyłem na dietę.

Dzisiaj chciałem wykorzystać dobrą pogodę (?) i "przelecieć" swoją pętlę, ale na leśnej drodze w Niemczech (do Grenzdorf)o 5:40 (do wschodu jeszcze 40min) złapałem kapcia.
Zmieniałem dętkę tylko w świetle lampki. Kolejny raz MJ872 spełniła swe zadanie. Nie mam pojęcia jak bym to robił na zwykłej lampce.
Przez awarię musiałem skócić trasę. Cholernie zmarzły mi dłonie (do bólu), dopiero w mieście odzyskałem temperaturę.

A na Głębokim jeszcze letnio jest:
Trochę słońca © James77

1... jeszcze nie koniec

Piątek, 27 września 2013 · Komentarze(0)
Piątek uśpił moją czujność rewolucyjną i wstałem dopiero na trzeci budzik...
Dzisiejsza jazda to nic szczególnego, po prostu przejechana, bez ognia.
Czas 2:11.
Połowa trasy w ciemności. Już się przyzwyczaiłem i przez las jadę normalnie.

p.s. 6st C + buty zimowe + neopreny = ciepło na 2 godziny.

3... rekord :)

Środa, 25 września 2013 · Komentarze(3)
Stało się - czas pętli 2:00/62km i wiem, że jeszcze można 1-2 minuty urwać.
Ale nie mam zamiaru już tego sprawdzać - króliczek złapany.
Warunki: full na oponach 2.25, temp. 5st. (letnie buty + neopreny), mgła killer (jechałem bez okularów, pęd powietrza wyciskał łzy), asfalt, trochę lekkiego terenu, miasto. Średnia: 30,7 - jak dla mnie jest ok.

W nagrodę - stefanka
:D

4...jazda!

Wtorek, 24 września 2013 · Komentarze(6)
Po wczorajszym jęczeniu nie ma śladu. Wieczorem jeszcze umyłem i przygotowałem rower jak do maratonu (w sobotę zrobiłem serwis amora - nowe uszczelki + olej).

Trza brać byka za rogi - pomyślałem rano i pognałem mocno w ciemność...

Czas 2:02/62km - ale wiem, że mogę jeszcze 2 min. urwać.
Odkrycie dnia: czysty i nasmarowany rower jeździ szybciej.

Zrobiłem jeden postój, chyba usprawiedliwiony:
Początek dnia © James77