Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:23444.27 km (w terenie 636.19 km; 2.71%)
Czas w ruchu:860:14
Średnia prędkość:26.71 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:69636 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:65.30 km i 2h 26m
Więcej statystyk

7...

Czwartek, 19 września 2013 · Komentarze(1)
62km/2:08 - przez pierwszą godzinę przysypiałem na rowerze próbując przy tym utrzymać 30km/h i nie odjechać zbytnio od krawędzi drogi.
Może dlatego dzisiaj tak słabo...

p.s. po wczorajszej ulewie nie wszystko wyschło i jechałem w innym zestawie (+buty zimowe), jakoś inaczej było i zimniej.

8...

Środa, 18 września 2013 · Komentarze(0)
Trzecia jazda nową trasą... można pokusić się o pierwsze wnioski:
- 2 godziny jazdy na kawie sprawia, że do śniadania dokładam drożdżówkę (przyjeżdżam głodny jak wilk),
- jadę coraz wolniej (2min. więcej dziennie),
- nogi nie bolą jak rok temu przy codziennej 50tce (wtedy często miałem kołki zamiast nóg),
- czuję, kiedy kończy mi się energia (dzisiaj to było przy 1:45). Po pierwszej godzinie tempo spada o 10% i muszę wkładać więcej wysiłku aby utrzymać 30,
- oglądam piękne wschody słońca, ale nie mam czasu ich focić.

Dzisiaj 62km w 2:06.
Temp. 6 st. - na butach najgrubsze neopreny jakie mam - wytrzymały 1:30, później już było zimno. I tak z pogodą mi farci, bo pada jak już jestem w pracy.

p.s. jak mogę ponarzekać - to nie cierpię pierwszych minut jazdy, kiedy jeszcze ciało jest nie rozgrzane i zimno wszędzie się wciska...

p.s.2: powrót w deszczu, przyjechałem całkowicie przemoczony.

9...

Wtorek, 17 września 2013 · Komentarze(0)
Warunki takie same jak wczoraj. W Locknitz łapię się na zamknięty przejazd kolejowy i czekam 3 minuty. Nogi nadal dobrze kręcą i na razie średnią utrzymuję.
(2:04)

10...

Poniedziałek, 16 września 2013 · Komentarze(2)
W sobotę znalazłem dwu milimetrowy kolec w oponie, który co jakiś czas upuszczał mi powietrze. Wyregulowałem sobie hamulce, przerzutki, trochę umyłem sprzęt...
Mój planik właśnie przekroczył połowę, w drugiej części zamierzam mocniej podkręcić dystans bo efekty są skromne: -2kg/2tyg. Aktualnie jest 83kg. Do pełni szczęścia chcę jeszcze urwać 3kg. Bigać już wieczorem nie mam kiedy, więc to odkładam na zimę.

Dzisiejsza trasa (na 10 dni):


Całkiem fajnie to wymyśliłem. Pierwsze 50min. w świetle lampki MJ875 (na odcinkach leśnych daje to +5 do prędkości) - reszta na "migaczu". Ruch na krajówce przed 6 praktycznie znikomy (wyszedłem o 5:20). Lekki wiatr nie przeszkadzał (właściwie to było ciepło i sucho). Niemcy dopiero co pili poranną kawę, bo w Locknitz jeszcze pusto. Przyjechałem do pracy 5min. przed czasem (62km/2:01).

p.s. Od trzech tygodni samochód stoi w garażu. Za zaoszczędzoną kasę na paliwie kupiłem sobie ciuchy do roweru. Starczyło jeszcze na prezent dla żonki, nie mogła więc odmówić ;)

uff...

Piątek, 13 września 2013 · Komentarze(3)
Nareszcie ostatni raz w tygodniu wstaję o 5. Wczoraj o 20 zasypiałem. Rano nogi zmęczone, nie chciały dobrze kręcić...

Dobrze, że ludzkość wymyśliła łikend :)

pogoń za (utraconym) czasem

Czwartek, 12 września 2013 · Komentarze(4)
I znów za późno wyszedłem.
Do tego pierwsze promienie słońca fajnie podświetlały niebo. Aż się musiałem zatrzymać i to uwiecznić:

Blankensee 6:30 © James77

Jakaś aura ode mnie bije :) ale to HDR.

Poza tym 12st to akurat na moje wdzianko idealnie, chociaż po godzinie zaczęły marznąć stopy. Z kolei wieczorem 18st to za dużo na zimowe buty. Codziennie robię sobie krioterapię

cieplej

Środa, 11 września 2013 · Komentarze(2)
temp. 9 st.
Czy skarpety NA buty ocieplają stopę?
Oczywiście nie, ale musiałem to sprawdzić. Jakaś lipa to jest. Nie polecam.

Pora wyciągnąć zimowe buty bo JUŻ się zaczęło...



p.s. inny powrót - sprawy na mieście

zimno!

Wtorek, 10 września 2013 · Komentarze(1)
9st, mgły i lekki wiatr - mimo grubszych skarpet i pełnych rękawiczek zmarzły mi palce. I to na tyle, że prędkość spadła o 10-15% od normalnej.
Miałem już nic do roweru nie kupować, ale zafundowałem sobie jesienne ciuchy, które już dzisiaj się przydały.

między opadami

Poniedziałek, 9 września 2013 · Komentarze(1)
Rano wyszedłem lekko spóźniony. Uratował mnie PKS, który rozbujał mnie prawie do 70km/h (chyba chciał mnie urwać ;).
Odrobiłem straty i przyjechałem o czasie.

piątkowy koreczek

Piątek, 6 września 2013 · Komentarze(0)
Dzisiaj to było sedno jazdy rowerem po mieście.
Z powodu zamknięcia głównej ulicy przy Odrze, zakorkowały się wszystkie boczne uliczki i jedynie rower mógł sprawnie przejechać.
Dobrze, że mam wąską kierownicę, mogę wcisnąć się w każdą szczelinę. :)