Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:23444.27 km (w terenie 636.19 km; 2.71%)
Czas w ruchu:860:14
Średnia prędkość:26.71 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:69636 kcal
Liczba aktywności:359
Średnio na aktywność:65.30 km i 2h 26m
Więcej statystyk

planik vol. 2

Poniedziałek, 2 września 2013 · Komentarze(0)
Rano ciemno, wietrznie, zimno i lekko padająco. Dodatkowo po wczorajszej wyrypie boli kolano w rzepce...
Trzeba też już jeździć z lampkami.

Miesiąc temu planik wytopu miałem... ale po drodze był urlop, na którym dieta nie obowiązywała. Skutkiem czego waga nawet nie drgnęła - dalej jest 85kg.
Tak sobie liczyłem (grzejąc się w słońcu i sącząc kolejne zimne piwo), że przekąski i różnego rodzaju junk food + alkohol dokładają po 1500kcal dziennie.
2 godziny instensywnej jazdy rowerem to też będzie energetycznie w tych okolicach i bilns mi się zeruje.
Najprościej będzie to wyeliminować, utrzymując nadal taką aktywność fizyczną (+bieganie, bo spala więcej niż kręcenie nogami) i zobaczę po miesiącu co z tego będzie...

Zmusiłem Garmina aby wypluwał mi taką fajną mapkę z kosmosu jakie ma kolega z południa Polski - moja stała trasa:

nie jest źle...

Piątek, 30 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
...ale zawsze może być lepiej.
Dystans do pracy - 44km - 1:28 - czyli średnia 30. Dzisiaj było optymalnie na ten ubiór - 14st, komfortowo się jechało.
Na odcinku, na którym jadę na 110% (asfalt w lesie) przy 40km/h sarna na pełnym ogniu przeleciała przed rowerem.
Trzeba uważać...


poranny HDR:

mgliście...

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Rano 13, po południu 23... co powoduje, że kiedy wychodzę z pracy to upycham po kieszeniach drugą koszulkę, nogawki, rękawki, skarpetki i jasne szkła do okularów... Nie lubię jeździć z plecakiem, więc niech już wieczorem też będzie te 13 st.

Jeszcze te poranne mgły-killery - wjedzie się w nią i przez chwilę nic nie widać - dosłownie!

Z frontu pogodowego...

Środa, 28 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Melduję, że wczorajszy, podstępny atak zimnego powietrza o godzinie 6 minut 3 został odparty. Wróg został zepchnięty głęboko nad swoje terytorium i - na chwilę obecną - nasz wywiad obniżył zagrożenie mrozem do poziomu 0.


Taaa...
Uwielbiam zapach napalmu o poranku.

nietrafiona wycieczka

Środa, 21 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka, 50-100km
Miałem pojechać na inną barkę, ale chyba przy planowaniu wypiłem o jedno piwo za dużo...

Cóż... pojechałem do Lubczyny zobaczyć co to za topielca widać z kosmosu. A dla wyżycia się terenowego powrót miał być wzdłuż linii brzegowej...

Taaa... ile to wczoraj browców pękło?

No dobra, nieświadomy pojechałem i oto co zobaczyłem:
Stara barka © James77


Złom, jakich mało. Jak ktoś chce można tam wejść a na rufie stoją przyspawane krzesełka, grill i stół na dywanie :)
Ja skorzystałem ze stołu:
Śniadanie na barce © James77


Barka jest dziurawa jak sito i raczej nie specjalnie tam drugi raz zawitam:
Dziura © James77


To był główny punkt wycieczki. Dalej miałem wracać jakąś nieopisaną przez nikogo trasą...
Miałem pewne trudności z dotarciem na nią, po czasie w końcu trafiłem. Na początku było tak:
Trasa © James77


później tak:
Trasa dalej © James77


a jeszcze później tak:
Trasa © James77


No tutaj stanąłem zastanowić się co dalej, już nie chciało mi się wracać przez te piaski, więc pognałem w zarośla...
Kiedy jechałem nie widziałem koła, ale i tak prędkość była większa niż wcześniej...
Po godzinie dojechałem do asfaltu i tu już miałem dosyć, pognałem jak mogłem najszybciej do domu.
I tu mógłbym zakończyć tę nudną opowieść, ale było jeszcze coś: na asfaltowej ścieżce rowerowej (prawdziwy OS) wyciąłem szlifa zdzierając sobie skórę z łokcia i kolana. Wyrwałem klamkę w nowym hamulcu i jeszcze bardziej rozdarłem siodło Fizika...

:)
yeach, następnym razem będzie lepiej...

Szlakiem Orła Bielika

Wtorek, 20 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Dawno tam nie byłem i właśnie w tych okolicach chciałem się dziś pobujać.

Szlak rowerowy jest tak poprowadzony, aby pokazać najbardziej atrakcyjne rejony rozlewiska Dolnej Odry. Ponoć latają tam nawet Orły Bieliki...
Mi się tam podoba, ze względu na ukształtowanie terenu (słynny podjazd-ścianka), fajne szutrowe drogi i miejscówki na postój. Szkoda tylko, że jest taki krótki.
Zdjęć widoków jak zwykle nie robiłem, interesują mnie raczej maszyny i to dla nich się zatrzymam i wyciągnę aparat.

O, np. takie:
Old bike © James77


Dzisiaj jednak takich zwierząt było pełno:
Wypasiony ślimak © James77


Myślę, że wiadro takich "grubasków" bym uzbierał. Miejscami musiałem mocno patrzeć pod koła, aby któregoś nie rozjechać.

Szlak się skończył, a ja pojechałem do Mescherin na stałą miejscówkę niektórych bajkstatowiczów (byłych).
Oczywiście fota...:
Radon QLT © James77



...i drugie śniadanie (była 10):
Model © James77


Powrót do domu po trosze nowymi drogami. Szkoda tylko, że pogoda słaba. Mimo dwóch warstw było mi chłodnawo.
Może jak będzie cieplej to uda mi się tu żonkę zaciągnąć :)