Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:15784.55 km (w terenie 989.00 km; 6.27%)
Czas w ruchu:605:53
Średnia prędkość:25.80 km/h
Maksymalna prędkość:67.70 km/h
Suma podjazdów:36035 m
Maks. tętno maksymalne:183 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (89 %)
Suma kalorii:117426 kcal
Liczba aktywności:168
Średnio na aktywność:93.96 km i 3h 38m
Więcej statystyk

On The Road Again...

Sobota, 2 maja 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Proszę kliknąć na muzyka

I takich klimatach kręciłem sobie kilometry. :)
Niemalże jak kierowca ciężarówki, który ma przed sobą godziny patrzenia na autostradę.



Powypadkowe obrażenia jeszcze dają się we znaki, stąd nie jechałem w trupa. Ale przy okazji odkryłem trasę na dokładnie 100,0 km. :)
Jak przyjemnie było znowu poczuć wiatr...w zębach.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/296509131/embed/baf84e00a0739d79ff8917bbf619661c7f50715f">

ze starą gwardią

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Uczestnicy
Wycieczka o nieludzkiej porze w niedzielę.
Żeby na 8:30 umawiać się na jazdę to trzeba...kochać ten sport. :)


Ale parę strzałów było ;)

Śniadanie w Locknitz:

czillałt

Niedziela, 22 marca 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, wycieczka
W domu szybko uwinąłem się z obowiązkami i dostałem 2 godziny wolnego. :)
Nie miałem ochoty na gonienie za średnią, wybrałem bujanie w terenie. Relaks, podziwianie widoków i niepatrzenie na licznik takie były cele "treningu".
A ponieważ o stworzenie pewnego segmentu poprosiła mnie Ula to wiedziałem gdzie się "bujnąć".
Po wykonaniu roboty wdrapałem się na okoliczną górkę i...siedziałem sobie z pół godziny:

Jak już zmarzłem to w dół i do domu...prawie.
Bo w Ostoi na 5km przed domem zgubiłem Bardzo Ważną Śrubkę zawieszenia i teraz nie mogę jeździć. :/
Niestety z tego co się dowiedziałem najbliższa taka śrubka jest w niemieckim sklepie Radona i to w zestawie.

No cóż... wycieczka bardzo fajna, ale chyba pora na nowy rower. :)

HRmax...kolegów ;)

Niedziela, 15 marca 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Uczestnicy
No to trafiła mi się ustawka, na której koledzy musieli uzyskać swój Hrmax sezonu 2015. Ja, biedny na fullu ledwo im trzymałem koło i w ogóle... Koksy jakieś. Organizator wycieczki wypiął się na nas i zamiast pogadanki w parach zrobiła się walka z wiatrem, deszczem i...tylko trochę "wymiany wrażeń" zostało. :)

Ale fajnie było, bo kompani chcą kręcić a mi noga też jeszcze daje:


ustawka #1 - nigdy nie jest łatwo

Niedziela, 22 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Co za szaleństwo dzisiaj było. Pojechałem góralem, aby zbytnio nie gazować z szosowcami. Jedynie zmieniłem koła na wyścigowe, bo nie chciałem odpaść na początku. ;)
Trasa na szybko wymyślona, były odcinki pod wiatr, gdzie z trudem "cisłem" 30 na zmianie, i hopy z wiatrem na których z Piotrem i Michałem szaleliśmy po 50 i więcej (rekord napędu 55km/h).
Raz chłopaki mnie urwali, kiedy na mojej zmianie przy 37 wyskoczyli zza mnie i tu szosa pokazało moc, bo fulem to mogłem tylko się bardziej pobujać. ;)
Generalnie nie jest źle. Piotr i Michał nie mają litości dla nikogo. Mateusz wozi kanapki...chyba z nim będę góralem jeździł. ;)

Niedziela, Głębokie, 10 rano:


Po drodze serwis roweru po serwisie roweru ;)


Batonik brejk i król szos:


nowe szlaki

Niedziela, 15 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, wycieczka
Jak to ładnie wszystko wygląda zza ekranu komputera... Tu skręcę, tam jest ścieżka, tu jakiś szlak... A na żywca wychodzą kwiatki. Tzn błoto, bo parę razy się zakopałem :)

Ścieżka do Kościna (miał być fajny skrót do granicy):


"Kątęplacja" nad sensem życia nad jeziorem Dammsee:


Pamiętacie Szlak Bielika?
Jest. W mokrym błotku, ze ścianką killerem, na której polegli już niejedni:


Fajna wycieczka. Akurat na 3 godziny bez picia czy jedzenia.
Za to cały do prania.


wycieczka po niemieckich lasach...

Niedziela, 4 stycznia 2015 · Komentarze(5)
Kategoria wycieczka, 50-100km
...i polu jakiegoś Niemca. Zaryzykowałem nieznany skręt i po paru kilometrach wylądowałem...nie wiem gdzie. Koła buksowały w błocie, dookoła wzgórza z polami, w Garminie brak mapy Niemiec (jeszcze tego nie ogarniam)...
Ale było super.
Za to niemieckie leśne drogi przystosowane do jazdy rowerem tak wyglądają:

3 na budziku i ogień. :)

zimowa przejażdżka

Niedziela, 28 grudnia 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Pogoda ciągle dopisuje, aż super się jeździ.
A jakie widoki. Niby ciągle to samo, a jednak coś się da znaleźć:


Po sprawdzeniu przejezdności nowej ścieżki do Locknitz zrobiłem sobie słitfocię z tamtejszym Twardzielem.