Wpisy archiwalne w kategorii

jazda treningowa

Dystans całkowity:13483.16 km (w terenie 432.00 km; 3.20%)
Czas w ruchu:484:57
Średnia prędkość:27.86 km/h
Maksymalna prędkość:77.90 km/h
Suma podjazdów:22861 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:161 (86 %)
Suma kalorii:77737 kcal
Liczba aktywności:271
Średnio na aktywność:49.94 km i 1h 47m
Więcej statystyk

nie jest źle...

Piątek, 30 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
...ale zawsze może być lepiej.
Dystans do pracy - 44km - 1:28 - czyli średnia 30. Dzisiaj było optymalnie na ten ubiór - 14st, komfortowo się jechało.
Na odcinku, na którym jadę na 110% (asfalt w lesie) przy 40km/h sarna na pełnym ogniu przeleciała przed rowerem.
Trzeba uważać...


poranny HDR:

mgliście...

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Rano 13, po południu 23... co powoduje, że kiedy wychodzę z pracy to upycham po kieszeniach drugą koszulkę, nogawki, rękawki, skarpetki i jasne szkła do okularów... Nie lubię jeździć z plecakiem, więc niech już wieczorem też będzie te 13 st.

Jeszcze te poranne mgły-killery - wjedzie się w nią i przez chwilę nic nie widać - dosłownie!

Z frontu pogodowego...

Środa, 28 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Melduję, że wczorajszy, podstępny atak zimnego powietrza o godzinie 6 minut 3 został odparty. Wróg został zepchnięty głęboko nad swoje terytorium i - na chwilę obecną - nasz wywiad obniżył zagrożenie mrozem do poziomu 0.


Taaa...
Uwielbiam zapach napalmu o poranku.

T - P - D

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
rekord ranka 1:21

BTW mój plan wytopu obejmował ćwiczenia Tabaty. Zrobiłem ją sobie we wtorek (tydzień temu) - całe ćwiczenie trwało 4 minuty (+rozgrzewka) i jak na pierwszy raz poszło całkiem dobrze (nieźle spocony byłem). Szkoda tylko, że przez kilka następnych dni miałem kołki zamiast nóg - przeszło dopiero w niedzielę. Odpuściłem biegi i dalsze ćwieczenia.
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej...

T-P-D

Piątek, 2 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Rano 1:35 - aż dziwne długo (norma 1:25)
W pracy rekord - wypiłem 3l wody nie pracując fizycznie.
A wieczorkiem - dalsze uzupełnianie ubytków minerałów...

Miszyn: Zieleniec

Piątek, 26 lipca 2013 · Komentarze(0)
Pierwszy raz na szosie w górach i to ze szczecińską ekipą (Mateusz i Robert).
Krótki wypad po przyjeździe w okolice startu i mety.
Pierwszy podjazd i "o kuwa", zjazd - technika głupcze! (szczególnie przy 60)
Szczecińska ul. Miodowa to jakaś popierdółka.
Wieczorem "nasączamy się" porządnie izotonikami i radośni czekamy na jutrzejszy wyścig.


Kwatera główna © James77

T-P-D

Czwartek, 25 lipca 2013 · Komentarze(0)
Ciepło i bezwietrznie. Przygotowania do wyjazdu ruszyły pełną parą.
Dzisiaj ostatnie śniadanie, po którym tak ładnie się zaokrąglam.
Znowu dieta...

T-P-D

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · Komentarze(0)
Rano po niemieckich polach...
Wieczorem - w końcu gość, który miesiąc temu spowodwał stłuczkę na rowerze, oddał kasę za szkody...
Wracałem przez miasto, stąd takie fajne Vmax ;) (ul. 26go Kwietnia - podjazd za autobusem - 55km/h, Tir od casto do mojej wsi - prawie 70! na fulu)