A tak się starałem; tu delikatnie, tu powoli, tam z wypiętymi spdami... Aż w parku wjechałem na oblodzony chodnik i zanim poznałem po czym jadę przydzwoniłem kaskiem o lód. Miałem problemy żeby tam ustać, a co dopiero jechać (Jasne Błonia). Podreptałem na trawę i z bolącym tyłkiem pognałem dalej...
-7 i właściwie to już mam docelowe na zimę ubranie. Uparłem się, że moja stylówa na mtb będzie miała luźne spodnie, więc na nogi naciągam grube nogawki. Dzisiaj dodatkowo jeszcze ogrzewane 3/4 żeby kolana były osłonięte. Tym sposobem dobrze wyglądam ;) i jest mi ciepło. Zalety wąskiej kierownicy:
Wczorajszy serwis roweru przyniósł zdecydowaną poprawę siły hamowania. Już rano miałem okazję wypróbować co to znaczy mieć dobre klocki. Szkoda tylko, że nowy sprzęt założyłem jeszcze przed tym najgorszym syfem. Pewnie na wiosnę ich już nie będzie. Jeszcze tylko to popiskiwanie...nie mogę namierzyć źródła.
W ogóle to ciepło jakoś. Może jakaś ustawka na łikend? Co? Pasibrzuchy. :D
Dżołk taki, w sobotę nie mogę - jakieś sałatki mam robić. ;)