Wywiało mnie do kota w L., a to dla tego, że po tej nowo budowanej za Bismarkiem drodze dla rowerów tak się fajnie jechało, że nie miałem chęci z niej zjeżdżać. Cała jazda we mgle i z taką wilgotnością, że przyjechałem cały mokry. Ale ciepło miałem, więc było git. :)
Rower miejski wprowadzony do naszego pięknego miasta gwałtownie zwiększył ilość rowerzystów na drogach. Między innymi dla bezpieczeństwa tych ludzi miasto zaczęło mocno modernizować ruch uliczny. Po zakończeniu najnowszej przebudowy centralnej ulicy w Szczecinie mam już kilka możliwości przejechania prawie ciągiem scieżkami rowerowymi z pracy do domu (+ kilka bocznych alejek) - a przebijam się przez całe miasto. Dojeżdżając do pracy wyprzedziłem (a jakże ;)) właście na tych scieżkach z 10 osób a jeszcze rok temu spotykałem może jedną osobę.
dużo wody... Przejechałem setki kilometrów w deszczu i nadal są to dla mnie najtrudniejsze warunki. Ostatnie 5% komfortu utopiło się po godzinie jazdy, kiedy poczułem zbierającą się wodę w butach. Oczywiście po dojechaniu do pracy padać przestało.