Wpisy archiwalne w kategorii

praca

Dystans całkowity:27685.60 km (w terenie 644.00 km; 2.33%)
Czas w ruchu:1139:23
Średnia prędkość:23.89 km/h
Maksymalna prędkość:69.80 km/h
Suma podjazdów:4238 m
Suma kalorii:18700 kcal
Liczba aktywności:596
Średnio na aktywność:46.45 km i 1h 56m
Więcej statystyk

dom - praca - dom

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
rano - o mały włos pajac na rondzie by mnie skasował i tyle by było z rowerowania
wieczorem - przez miasto i sklep do domu

Niedziela - serwis gruntowny szosy. Czekam na rozpogodzenie aby znowu pośmigać rankami.

dom - praca - dom

Wtorek, 26 czerwca 2012 · Komentarze(7)
Kategoria 0-50km, praca
Odpoczynku ciąg dalszy...
Pogody do jazdy nie ma, zbieram siły na sobotę.

Dzisiaj w końcu przyszedł owoc moich siedmiotygodniowych dojazdów do pracy.
To co mogłem spalić w silniku uciułałem na lepszy sprzęt - do roweru oczywiście :D
sidisajklingszius © James77


Starczyło jeszcze na nowe pedały i firmowe skarpetki do kompletu. Niestety sklep internetowy ostro ściemnia z dostawą, więc ciągle na nie czekam.

dom - praca - (sprawy) dom

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, praca
ranek - mega wiatr, z kółkiem na kierownicy, dojechałem cało.
wieczorem - koło do serwisu i jeszcze jedna sprawa na mieście. Zaczyna mi się podobać to rowerowanie :)
nogi zmęczone...

dom - praca - (sprawa) dom

Czwartek, 21 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
rano - pętla przez wkrzańską wg. wieczornego schematu. (godz. jazdy)
wieczorem - pojechałem po papierek na drugą stronę Szczecina, po czym powrót na wieś - 1:11 jazdy - praktycznie niewiele dłużej niż samochodem.

dom (wcześniej) - praca - dom

Wtorek, 19 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
ranek - 27km (1:10 jazdy), w tym większość po puszczy wkrzańskiej. Nie jeżdżę już rano, bo nastąpiło pewne zmęcznie materiału i szukam czegoś nowego.
Wyszedłem o 6, mając prze sobą 1,5h do pracy. Na razie po znanych szlakach, aby ustalić optymalną długość trasy na dostępny czas.

Prawie jak w górach:
Szczecińska Gubałówka © James77


Szkoda, że nie mam na horyzoncie żadnego wyjazdu w góry, bo z chęcią bym sobie po nich pojeździł...

wieczorem - rozbudowany lekko "standard" po puszczy.

p.s. żrę jak jakiś jamochłon i znowu: 86kg - fak!