Bieg po 6tyg. przerwy i z różnicą trzech kilogramów (na minus). Tempo lekkie (wdech na 4 kroki), czułem dużą różnicę w mniejszej masie. Szczególnie w kolanach i biodrach. Na podbiegach to jak sarenka skakałem.
Idąc za ciosem ustanawiania rekordów osobistych, pobiegłem dzisiaj rozpoznawczo - co ja mogę na tych nogach zrobić.
Na początek 17km, tak aby nie przesadzić. Koniecznie muszę biegać w środku tygodnia, czekam tylko na dłuższy dzień.
Dzisiejsze tempo oscylowało wokół 4:55 km/min - co uważam za niezłe. Brak bólu czy jakiś skurczów. Otarłem tylko lekko stopy. Oddech na 3 kroki (3 wdech, 3 wydech).