po wichurze

Środa, 8 października 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km, praca
O tej porze cała droga moja:


Ciepło, mokro i pełno połamanych gałęzi na drogach leży. Ale i tak fajnie się jeździ.

zmarzłem

Poniedziałek, 6 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Buff i długie rękawiczki okazały się niewystarczające na dzisiejsze 8st.
Jutro muszę głębiej sięgnąć do szafy.

Ostatnie zgony w sezonie

Sobota, 4 października 2014 · Komentarze(6)
Kategoria wycieczka, 100-200km
Uczestnicy
Ustawka zareklamowana przez Piotra jako ostatnia w sezonie z super pogodą i (w domyśle) lekka...
Czas i miejsce - klasyka - Głębokie godz. 10.
Dokąd?
- A to Grzesiek pewnie coś ma.
- Nooo dobraaa - niech będzie Prenzlau. :)
Dojazd bajka po super gładkich drogach rowerowych, powrót przez kilka hopek z "królewskim" podjazdem pod Schmolln.

Grupka nie była równa, jazda nie była lekka i ciągle nam się to rwało, ale trochę zabawy mieliśmy. Powrotna droga była pod wiatr i tu można było się ujechać. 
Niestety, ale chyba pół peletonu w różnych miejscach "padło", na początku czekaliśmy na kolegów, ale później już niektórzy nie mieli tyle czasu i "usmażeni" zostawali...
Do końca dojechaliśmy we dwójkę z Piotrem. Pod koniec miałem dość - w domu dosłownie napadłem na lodówkę. Przyjechałem na oparach.
Następnym razem proszę o luzik.

Ponieważ rzadko się zdarza tak liczna grupka, to ku pamięci trochę więcej zdjęć zapodaję:


Ej koledzy - uśmiech - zdjęcia robią:


Prenzlau, można coś zjeść i nareszcie odpocząć:


Obiecany rowerek ze szczecińskimi kolarzami (Matteo - ogień!)...


...i cyrkowcami (Piotr - tak, nie ma tam pedałów) :)


I na koniec niemiecki denkmal (pomnik) - zajawka kolegi z blogu obok

Niemcy takimi pomnikami upamiętniają poległych w I Wojnie Światowej - w każdej niemieckiej wiosce coś takiego stoi.

Czyli co? 
Teraz na trenażery?

Piontek

Piątek, 3 października 2014 · Komentarze(3)
Kategoria praca, 50-100km
Poranne popylanko z Mannem w uszach.

ps. nastał październik...czy już można się tuczyć? ;)

nocka?

Środa, 1 października 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Chodzi mi po głowie pewien szalony pomysł na jazdę. Ale na razie muszą mi wystarczyć takie atrakcje:

-Nach Polen to którędy?

Popłynąłem...

Wtorek, 30 września 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km, praca
Nie trafiłem w okienko pogodowe i już nie mogłem czekać - dorzuciłem wiatrówkę na grzbiet i spłynąłem z wodą po ulicach.

Wczoraj za to miałem inną akcję: przez rozpiętą koszulkę wpadł jakiś owad. Nie zatrzymując się zacząłem wytrzepywać koszulkę, ale nic nie znalazłem...do czasu jak mnie nie uj%$bie coś w plecy! Raz, dwa - ból jakbym był chłostany - zanim się rozebrałem (na ulicy) to jeszcze trzeci raz mnie użarło. Nie wiem co to było (raczej jakaś "kuńska mucha" - przy łące to było), na plecach pojawiły się wielkie placki typu jak po komarach.
Ech, niebezpieczne jest życie bikera ;)

ciemność widzę

Poniedziałek, 29 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Najpierw lekko pod górkę, krótkie wypłaszczenie i pierwszy zjazd. Początkowe minuty jazdy, więc czasem zimno jeszcze przejdzie. Dalej es - prawo, lewo i drugi zjazd - tu już rozpędzam się mocniej i cisnę do granicy. W Lubieszynie płasko z lekkim podbiciem w okolicy skrętu do Dobrej. Koniec rozgrzewki na rondzie przy granicy...
Ten stały - 6cio kilometrowy odcinek - od września pokonuję w całkowitej ciemności.
Tak będzie przez najbliższe pół roku.



ps. Flower Power!

krótko i treściwie

Niedziela, 28 września 2014 · Komentarze(7)
Kategoria 50-100km
Szybka jazda bez oszczędzania. W dodatku do granicy miałem przylepę, który sam odpuścił po 15km jazdy, z kolei pętlę w Pasewalku robiłem z innym, który ponoć nie znał tych terenów i też siedział na kole (chociaż później sobie pogadaliśmy).

Bardzo fajną ścieżkę rowerową (wg naszych standardów - tor Formuły I) Niemcy budują tuż za naszą granicą (od wsi Bismark) w kierunku Locknitz. Mimo, że jeszcze nieskończona to gładź jest niesamowita.
Nareszcie będzie można jechać bezpośrednio do kota i stamtąd uderzać w nieznane rejony. :)