praca - żółtko

Wtorek, 11 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
W samą porę zmieniłem poranną pętlę. Na tamtej - mimo wymyślania nowych scieżek - wkradło się już znużenie. Nowa jest za to jeszcze bardziej polna i pusta - przez godzinę mijają mnie może 2 samochody.

Tytułowe żółtko (Ladenthin 6:30):  

Wróciłem tak samo, obserwując - tym razem - zachód słońca.

praca - improwizacja

Poniedziałek, 10 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria praca, 50-100km
Przegapiłem godzinę wyjazdu i nie było sensu jechać starą pętlę. Wybrałem więc wariant na południe od krajówki i pojechłem do Ladenthin. Nawet fajna poranna trasa, czułem jak pierwsze promienie słońca grzeją mi policzki. Bardzo przyjemne uczucie.

ps. Gładkie asfalty to i nimi wróciłem. :-)

śniadanie w Strasburgu

Niedziela, 9 marca 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Gdzie by tu pojechać...myślałem jeżdżąc myszką po Google Earth...
Tereny przygraniczne do Locknitz - objechane
Tereny między Locknitz - Pasewalk - objechane (ale mniej)
Tereny Pasewalk - Strasburg - bardzo rzadko, więc tam zjem dzisiaj drugie śniadanie.

No i po paru godzinach jestem na miejscu:
Rynek w Strasburgu (Uckermark)
Rynek w Strasburgu (Uckermark) © James77

Warto tu jeszcze podjechać bo miasto ma samo centrum ładnie odrestaurowane i można pojeździć wsród XIXw. kamienic. Sam rynek to jednak dla roweru mina - wszędzie na bruku leży porozbijane drobne szkło. Ale za to obok jest kebabowania i jakieś netto, więc podczas zmiany dętki przynajmniej się nie zgłodnieje.

Coś tam jeszcze zfociłem, ale telefonem to za dużo zachodu, więc tylko kilka fotek będzie.

Wieża w Strasburgu - obecnie jest tu hotel, ciekawe czy dają całe piętro? ;)
Hotel w Strasburgu
Hotel w Strasburgu © James77

A to na dole, to fajne miejsce postojowe na bajecznie równej drodze dla rowerów. I jeżeli wierzyć tablicom informacyjnym, Niemcy mają zamiar pociągnąć ją od Berlina aż na wyspę Usedom. Jeżeli to zrobią, to ja już chyba nigdy po Polsce nie będę jeździł. 
Miejsce ma wiatę, ławę i fajny stojak na rower. W tle widać most tylko dla rowerów (jest wąski)
Miejsce do odpoczynku na niemieckiej drodze rowerowej
Miejsce do odpoczynku na niemieckiej drodze rowerowej © James77

A to gdzieś w drodze powrtonej. Ujechałem się trochę bo wiatr był dość silny i wracając czasami miałem go w twarz. Przy okazji zbadałem sens wydania pieniędzy na nowy bagażnik. Po dzisiejszej wycieczce jestem zadowolony z decyzji. Nareszcie nic nie muszę pchać do kieszeni.
Samojebka nr 456787
Przystanek we wsi
Przystanek we wsi © James77

Jak widać jechałem traktorem, więc trochę odważniej wybierałem drogi i trafiłem na bruk (taki prawdziwy z XIX wieku), szuter, leśne drogi ale i sporo asfaltu (ok. 85%).
Wycieczka ciekawa, w Krugsdorf jest pałac z polem golfowym (wjechałem trochę i faktycznie Niemcy ganiają z kijkami), za Pasewalkiem zwiedziłem małe lotnisko z samolotami, no i napatrzyłem się na nieznane mi wioski, które jak zwykle w Niemczech są zadbane i "uczesane".

ślad trasy:
width="465" height="548" frameborder="0" src="http://connect.garmin.com:80/activity/embed/457742453">
ps. nie ogarniam wklejania teraz zdjęć, raz wychodzą duże, raz małe, ale po kliknięciu robią się wielkie. BS nie zmienia rozmiaru, photobikestats zmienia, 6 kodów, przy pisaniu wklejać sam link, czy przez ikonkę "wstaw zdjęcie"...po co tyle komplikacji?

praca - mgliście

Piątek, 7 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Piątek przywitał mnie białą jak mleko mgłą. Do tego 0 stopni, czyli znowu wciągam owiewy i dodatkowe, cienkie rękawiczki pod zimówki. Myślałem, że mgła szybko minie, ale było odwrotnie, miejscami gęstniała jeszcze bardziej.

6:30 przed Plowen:


Wczorajsze stadka saren też spotykałem, ale przemykały na granicy widzialności i nie było jak za nimi poganiać.

praca - poranna ustawka

Czwartek, 6 marca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria praca, 50-100km
Czekały na mnie.
Nieruchomo obserwowały każdy mój obrót korbą, każde pochylenie, gest...
Kiedy byłem już całkiem blisko - odpaliły petardę, pełen ogień - 100% mocy na tył. 
Nie chcialem dłużej czekać - wrzucam ciężki bieg, staję na pedałach, ściskam rogi kierownicy i odpalam rakietę.
Przez chwilę lecimy razem, one polem, ja po betonowych płytach, biegną jedna za drugą, 7 czy 8 sztuk. Widzę, że kurs mamy kolizyjny i za jakieś 100m przetną mi drogę. Oceniam, że mam szansę "pogłaskać" ostatnią - nie odpuszczam, uda palą, oddech głęboki... i jest! Muszę przyhamować, aby ostatnia mogła pobiec za resztą.
1:0 rower- sarny, ale lekko nie było.
Jutro - mam nadzieję - powtórka.

praca - kawa z finiszlajnem

Środa, 5 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Wczorajszy powrót do domu odbywał się w deszczu, skutkiem czego ogniwa w łańcuchu pokryły się rdzą.
Rano na takie akcje miałem świetny smar shimano w spraju - wystarczyło przyłożyć szmatkę pod łańcuch i popsikać po ogniwach. Całość zajmowała 2 minuty i można było jechać w śnieg i co tam jeszcze na drodze było...
Teraz mam polecony wet finishline w spraju. Niestety zamiast oleju leci coś o konsystencji pianki montażowej i teraz smarowanie zajmuje mi 5 długich minut. O 5:30 wszystkie czynności mają znaczenie i trzeba zagęszczać ruchy stąd biegałem na trasie kuchnia-garaż  z kawą w jednej ręce i smarem w drugiej.
Cud, że nie pomyliłem co do ust, a co na łańcuch wlać  bo skutki byłyby opłakane...

praca - filozof

Wtorek, 4 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, praca
Taką dyscyplinę tu wszyscy uprawiamy, że mamy mnóstwo czasu do rozmyślania nad różnymi problemami życiowymi...
Ja mam 2 godziny dziennie sam na sam ze sobą i zdarza mi się, że nie pamiętam jakiegoś fragmentu trasy, nie wiem co mówią w słuchawkach, nie widzę co mijam... Czasem głowa napracuje się tyle co nogi.

p.s. Rekord trasy - 50km w 1:45 a nie pamiętam, żebym się zaginał ;)

praca - małymi krokami

Poniedziałek, 3 marca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, praca
Początek miesiąca to często jakieś nowe albo odświeżone postanowienia. Stojąc wczoraj na wadze zobaczyłem, że do wagi idealnej brakuje mi tylko 2 kilogramów. Wierzę, że uda mi się spiąć przez miesiąc i odstawić całe (no może 90%) niepotrzebne jedzenie.
Małe kroczki to 0,5kg na tydz. a będzie dobrze.

A, i jeden krok większy muszę wykonać, choćbym miał wstawać o 4 - 1go kwietnia mam mieć przekroczone 3kkm realnej jazdy.
Howgh

teren...w końcu

Niedziela, 2 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Krótka jazda po podszczecińskiej puszczy.
Zabawa po szlakach i pogonie za innymi, których wypatrzyłem.
Samojebka nr 2345:
Gdzieś w lesie

staty na początek miesiąca:
82kg/13,8% tłuszczu - ponoć chudy się robię. I dobrze, ostatni miesiąc przygotowań przed wbiciem się w wyjściowe (niedzielne) lajkry...;-)

praca - kara

Czwartek, 27 lutego 2014 · Komentarze(7)
- Wytop mi mój rowerku wszystkie pożarte pączki...Plis
- A ile zjadłeś?
- no...yyy...1,2,3,...wczoraj to było...5, dzisiaj jeszcze 3...tylko.
- kara będzie wynosić 4 godziny jazdy - wsiadaj
- jes! ser!
Ponczek destrojer
Ponczek destrojer © James77