Baza z chłopakami po trasach Majorki. O mały włos bym zjechał z rolek kiedy chciałem - jak oni - złożyć się do zakrętu ;-) Wypite 2l wody, zjedzony banan na bufecie. W trzeciej godzinie wyraźny ból w krzyżu...hmmm :-/ Dystans z licznika - 121km pomnożony przez Xrf daje 91 "realnych" km. cad: 84
Rozpoczęcie rolkowania A.D. 2014 Całość na 12x50 co daje odczucie jazdy po płaskim z prędkością 35-37km/h (na liczniku mam 50). Wprowadzam swój własny przelicznik rolkowych kilometrów, którego nazwałem Roller Factor (Xrf). Wynosi 0,75*dystans na rolkach. Dzisiaj było 65km więc wychodzi 49km realnych. Co moim zdaniem się sprawdza, bo na 100km mam czas 3 godz. Jak widać miałem sporo czasu na wymyślanie. ;-) Tym razem dystans z rolek będę wliczal do wszystkich przejechanych kilometrów (żeby nikt się nie czepiał to w kategorii wrotkarstwo. Wrotkarze wybaczcie). Zrobiłem błąd i nic nie piłem, co skutkowało mdłościami po skończneniu. Zmiana pozycji wywołała ból w krzyżu. cad: 85
Nareszcie jakaś aktywność w świetle dnia. Pobiegłem swoją dużą pętlę przez wsie na luzie, a okazało się ze wykreciłem rekord trasy: 58:52. Lepiej być nie mogło, poprawiłem czas z listopada o 5min (a tam spinałem poślady).
Trza mieć "luz w dupie", a będą efekty. Sprawdzone.
Kolejny rok z BSem minął...
Nadal udaje mi się jeździć ponad 10kkm rocznie, co uważam za swój mały sukces.
W tym roku zdecydowałem się na jeden maraton: 23.08.2014 - 26.08.2014 - Bbtour
oraz kwalifikacje do niego (20.06 - Włocławek) czyli 480km/24h
Nie wiem czy to przejadę, nie wiem czy dam radę, nic nie wiem... :)
Jako przygotowanie to chcę przed BBtourem ważyć 80kg, mieć 10% tłuszczu a w nogach 8kkm - wtedy nabiorę trochę pewności.
Pierwsze zawody i "zapach adrenaliny" w nowym roku już za mną. Jak zwykle na imprezach biegowych stawiło się kilkaset osób. Trasa taka sama jak zawsze - 2 okrążenia po Jasnych Błoniach. W tym roku miałem odniesienie do startu w 2013 celem było pobicie tamtego czasu 23:30. Udało się to zrobić, po części pogoni za Mateuszem, którego stale miałem ok. 100m przed sobą. Czas 21:30:54 i jeżeli mam tu uzyskać 20min (ideał) to będę musiał się lepiej przygotować.
Dzisiejsza jazda za sprawą stroju i działającego wreszcie roweru była przyjemna. Asfalty i samochody białe, przez niemieckie wsie mknęło się pewnie i szybko.
A to lubię.
Wyczytałem w gazecie biegowej, że 1km truchtu to 3,5km jazdy rowerem, jeżeli chodzi o pracę dla organizmu. To dzisiaj normę wypaliłem, wracam zatem wyjadać resztki ze stołu...