pogoń za (utraconym) czasem

Czwartek, 12 września 2013 · Komentarze(4)
I znów za późno wyszedłem.
Do tego pierwsze promienie słońca fajnie podświetlały niebo. Aż się musiałem zatrzymać i to uwiecznić:

Blankensee 6:30 © James77

Jakaś aura ode mnie bije :) ale to HDR.

Poza tym 12st to akurat na moje wdzianko idealnie, chociaż po godzinie zaczęły marznąć stopy. Z kolei wieczorem 18st to za dużo na zimowe buty. Codziennie robię sobie krioterapię

cieplej

Środa, 11 września 2013 · Komentarze(2)
temp. 9 st.
Czy skarpety NA buty ocieplają stopę?
Oczywiście nie, ale musiałem to sprawdzić. Jakaś lipa to jest. Nie polecam.

Pora wyciągnąć zimowe buty bo JUŻ się zaczęło...



p.s. inny powrót - sprawy na mieście

zimno!

Wtorek, 10 września 2013 · Komentarze(1)
9st, mgły i lekki wiatr - mimo grubszych skarpet i pełnych rękawiczek zmarzły mi palce. I to na tyle, że prędkość spadła o 10-15% od normalnej.
Miałem już nic do roweru nie kupować, ale zafundowałem sobie jesienne ciuchy, które już dzisiaj się przydały.

między opadami

Poniedziałek, 9 września 2013 · Komentarze(1)
Rano wyszedłem lekko spóźniony. Uratował mnie PKS, który rozbujał mnie prawie do 70km/h (chyba chciał mnie urwać ;).
Odrobiłem straty i przyjechałem o czasie.

bieg

Niedziela, 8 września 2013 · Komentarze(2)
Kategoria bieganie
waga: 83,5
-1,5kg/tydz.
Dobrze idzie. :)

pogaduchy w Mescherin

Sobota, 7 września 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Uczestnicy
Doktor Zło zaplanował taką setkę, w której najlepsze momenty były pod najgorszy wiatr. Nieźle można było się ujechać. Oczywistą oczywistością był odpoczynek u celu podróży - Mescherin.
Jak tylko tam dojechaliśmy to...
Opalanko w Mescherin © James77

... po godzinie (popijając sobie co tam kto miał w bidonach) ruszyliśmy tyłki do domu. Pogoda wyjątkowo dopisała i gdyby nie Nasze Drugie Połowy to pewnie byśmy tam siedzieli dalej.

Najbardziej przegadana ustawka. :)
pozdro Gaduły :)


p.s. czas z dojazdem. 100 wyszła w 3 godziny.

piątkowy koreczek

Piątek, 6 września 2013 · Komentarze(0)
Dzisiaj to było sedno jazdy rowerem po mieście.
Z powodu zamknięcia głównej ulicy przy Odrze, zakorkowały się wszystkie boczne uliczki i jedynie rower mógł sprawnie przejechać.
Dobrze, że mam wąską kierownicę, mogę wcisnąć się w każdą szczelinę. :)

a po nocy przychodzi dzień...

Wtorek, 3 września 2013 · Komentarze(0)
a po burzy spokój...

Tymczasem w Gellin © James77


Rano szybki serwis łańcucha, bo wczorajszy deszcz wypłukał z niego olej i przez noc zdążył przyrdzewieć. Poszedł olej na warunki mokre. Ciuchy uprane i suche, tylko buty wilgotne...ale "pożądaną" średnią wykręciłem.

Dzika spotkałem - spory był, a jednak szybko uciekał ;)

p.s. powrót samochodem - awaria