po urlopie

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km, wycieczka
no i koniec...
Napatrzyłem się na mtbowców i szosowców jeżdżących po górach, tak że rano wskoczyłem na rower i pomknąłem "zaliczyć" trochę terenu.
2 godziny jazdy i marne 300m - no cóż - więcej piachu za to mamy :)

W końcu trafiłem na ruiny wieży Quistorpa:
Ruiny wieży Quistorpa © James77


100 lat temu tak tu było:
Wieża Quistorpa z 1910 roku © James77


Jak widać - miejsce do wyrywania dam :)

Wybudowana na polecenie Martina Quistorpa w 1903 r. w hołdzie dla swojego ojca Johannesa, fundatora wielu inwestycji miejskich i bardzo wpływowego człowieka. Zniszczona przez Niemców w 1945 r. podczas walk o Szczecin.
I tak od tego czasu dalej niszczeje...


p.s. glebę zaliczyłem - blok się zablokował i biodro obite.
p.s.2. waga "po": 85kg - pięknie...będzie co palić :)

przed urlopem...

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Rano po spakowaniu wszystkiego miałem jeszcze godzinę do wyjazu, więc zrobiłem sobie szybki wypad na podstawową pętlę.

Nowe Warpno po raz pierwszy...

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria 100-200km, wycieczka
Narzekałem ostatnio na brak nowych terenów do jazdy, a tu proszę - otwarto właśnie starą/nową drogę do Nowego Warpna. Kierunek na niedzielę wydawał się oczywisty.

I nie zawiodłem się - wymyślona trasa przez Niemcy i nową drogę była szybka i komfortowa. Jakość tej drogi można porównać do niemieckich gładzi asfaltowych - może to tamtejsza firma robiła? Nie wiem.

Same Nowe Warpno (zdaje się - najbogatsza gmina w Polsce) po zastrzyku pieniędzy mocno inwestuje i to widać. Miasto ładnieje i przyciąga turystów - i fajnie bo ze Szczecina przez Niemcy można pojechać po perfekcyjnej nawierzchni.

Nie robiłem zdjęć atrakcji turystycznych (można je zobaczyć u innych).
Za to rower wzbudził zainteresowanie starszego gościa na szosie. Porozmawialiśmy sobie jak to się teraz fajnie tu jeździ i ogólnie o rowerowaniu. :)

Moser w Nowym Warpnie © James77


BTW - Moser ciął dzisiaj asfalt aż miło, nie spodziewałem się takiej średniej :)

powrót do korzeni

Sobota, 10 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, wycieczka
Po ostatnim maratonie szosowym nie mogę patrzeć na stałe, zjeżdżone na maksa trasy asfaltowe...
Dlatego, żeby nie odstawić roweru w kąt pojechałem pobawić się fullem w lesie.
Trasa...nieplanowana,
czas...dwie godziny,
miodność... duża :)

Dobrze jest mieć dwa rowery w różny teren. Jak się jeździ samemu to taka odmiana dobrze robi, bo ileż można odwiedzać kota w Locknitz ;)
Inna sprawa, że maraton w Zieleńcu dał mi tyle wrażeń, że moje stałe trasy straciły dla mnie całkowicie atrakcyjność. Takie "zatracenie" się (do zabłądzenia) na nieznanych ścieżkach w lesie dobrze robi na steraną psyche (jeszcze z dobrą muzyką w uszach - świetnie).

Lubię tu podjeżdżać:
Szczecińska Gubałówka © James77


Gdzieś w lesie:
W lesie © James77


A jak się wyjedzie z lasu, to robi się płasko jak stół:
Szczecińskie krajobrazy © James77

T - P - D

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
rekord ranka 1:21

BTW mój plan wytopu obejmował ćwiczenia Tabaty. Zrobiłem ją sobie we wtorek (tydzień temu) - całe ćwiczenie trwało 4 minuty (+rozgrzewka) i jak na pierwszy raz poszło całkiem dobrze (nieźle spocony byłem). Szkoda tylko, że przez kilka następnych dni miałem kołki zamiast nóg - przeszło dopiero w niedzielę. Odpuściłem biegi i dalsze ćwieczenia.
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej...

T-P-D

Piątek, 2 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Rano 1:35 - aż dziwne długo (norma 1:25)
W pracy rekord - wypiłem 3l wody nie pracując fizycznie.
A wieczorkiem - dalsze uzupełnianie ubytków minerałów...